
Potrzebuję pomocy… Od długiego czasu próbuję odzyskać kontrolę nad swoim życiem, ale coraz częściej brakuje mi sił. Żyję od wypłaty do wypłaty, a większość pieniędzy pochłaniają zaległe raty i długi, które narastały, gdy próbowałam sobie radzić sama. Codziennie budzę się z lękiem – co tym razem zapłacić, jak przetrwać kolejny miesiąc. Ciągły stres i zmęczenie odbierają mi spokój, normalne funkcjonowanie i wiarę, że jeszcze może być lepiej.
Najtrudniejsze jest to, że jedna zaległość pociąga za sobą kolejną. Po ostatnim zajęciu komorniczym mój budżet całkowicie się załamał. To spowodowało opóźnienia w kredytach i pożyczkach, które wcześniej spłacałam regularnie. Teraz próbuję ratować się, regulując raty na zmianę, żeby nie doszło do wypowiedzenia umów, ale nie jestem w stanie nadążyć.
Na kwotę 2900 zł został już wydany wyrok z rygorem natychmiastowej wykonalności. Boję się, że w każdej chwili sprawa trafi do komornika ponownie, a wtedy nie będę miała już żadnej szansy, by wyjść na prostą.
W grudniu muszę zapłacić 4500 zł zaległych rat na jednym kredycie i 3000 zł na kolejnym. To jedyna możliwość, aby wrócić do normalnych spłat ratalnych i zatrzymać spiralę zadłużenia, zanim będzie za późno.
Moje zobowiązania są większe, ale ta jedna kwota dałaby mi oddech i nadzieję — szansę na powrót do stabilności, na spokojny sen, na życie bez ciągłego strachu.
Bardzo proszę o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza pomoc, to dla mnie promień światła w miejscu, gdzie od dawna panuje ciemność.
Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy zdecydują się pomóc.
Wierzę, że dobry gest potrafi zmienić czyjeś życie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!