Na walkę z SM i marzenia

Mam na imię Michał, mam 27 lat i mieszkam z rodzicami – nie z wygody, lecz z potrzeby serca. Moja mama, Wanda, kończy w tym roku 67 lat. Całe życie była dla mnie oparciem – teraz ja chcę być wsparciem dla niej.

Mama zmaga się z wieloma chorobami, przeżyła zawał serca w 2012, lekki udar pnia mózgu, oprócz tego cierpi na nadciśnienie tętnicze, miażdżycę, refluks a od 2008 roku walczy ze stwardnieniem rozsianym. Od kiedy pamiętam, regularnie jeździła do Opola na wodociągowa leczyć się sterydami(25 razy odwiedzała to miejsce). Choć los jej nie oszczędza, codziennie próbuje żyć z godnością i uśmiechem. Depresja i coraz większe problemy z poruszaniem się nierzadko dają o sobie znać w najgorszym sposób.....

Niestety, emerytura mamy wynosi jedynie 750 zł miesięcznie, a większość tych pieniędzy pochłaniają leki i codzienne wydatki. Chciałbym ją choć trochę odciążyć – zapewnić dostęp do leków, sterydów, a może nawet umożliwić jej choć raz wyjazd do sanatorium, lub spełnić jej marzenie...po 67latach pierwszy raz pojechać na wakacje (bardzo by chciala zobaczyć Kraków)

Od kiedy pamiętam, mama zawsze była dla mnie wsparciem. Ma złote serce – potrafiła oddać ostatnią złotówkę albo ostatnią kromkę chleba, jeśli ktoś był w potrzebie. Dziś to ona potrzebuje pomocy – i choć trudno mi prosić, robię to z całego serca.

Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc – to naprawdę bardzo dużo dla nas znaczy. Doceniamy każdą złotówkę i każde dobre serce, które zechce nas wesprzeć.

Z góry dziękujemy za każde wsparcie, dobre słowo i udostępnienie.

Michał i Wanda ❤️‍🩹