Leczenie Dianki

Jak wiele bólu i cierpienia jest w stanie znieść jedno małe, wątłe ciałko?

Diana jest tego doskonałym przykładem...

Złapana we wrześniu ubiegłego roku z dwoma złamanymi łapkami - leżała pod balkonami zwinięta w kłębuszek, przerażona, cierpiąca. Wyniszczona, z ogromnym brakiem uzębienia, wychudzona, na pierwszy rzut oka wydawała się być starszą kotką. Okazało się jednak, że to kilkuletnia kotka, której niestety los nie rozpieszczał - ona sama tylko wie ile w życiu doświadczyła!

Przeszła skomplikowaną i kosztowną operację łapek, po prawie 3 miesiącach rekonwalescencji zaczęła funkcjonować na nowo, choć trochę nieporadnie, bo złamania były na tyle skomplikowane, że Diana nigdy nie odzyska sprawności w 100%.

Kotka doskonale zaczęła sobie radzić, nabrała ciałka - z 2,6kg przytyła do 3,5kg. 

Wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu...

W pewnym momencie straciła apetyt, zrobiła się apatyczna, pojawiły się trudności w oddychaniu!

Diagnoza była niestety jednoznaczna - zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP), które bez podjęcia leczenia niemal zawsze prowadzi do  śmierci kota.

Nie możemy się teraz poddać - kolejny raz musimy zawalczyć o życie i zdrowie Diany! To cudowna wojowniczka, która nade wszystko kocha człowieka i na każdym kroku okazuje swoją wdzięczność. Nie możemy jej stracić!

Prosimy o wsparcie w zbiórce na przeciwwirusową terapię, która daje nadzieję na wyleczenie Diany!