Okrutny los straszna historia

Dzień dobry mam na imię Alan i chciałbym was dziś prosić ogromnie o pomoc  oraz opowiedzieć w skrócie moją historie . Na co dzień jestem Tatą dwóch małych chłopców w wieku 2 latka Olek , 3 latka Alanek , oraz ojczymem dla Juli lat 7 i Nikodema lat 12 . Nasza smutna historia oraz szereg niepowodzeń oraz okropieństw losu zaczęła się trzy lata temu kiedy Julia zachorowała na ostrą białaczkę szpikową. Do tego momentu prowadziliśmy normalne życie nie byliśmy milionerami ale na nic nie brakowało i byliśmy w miarę możliwości szczęśliwi .
trzy lata temu Julka zachorowała i zaczęła się walka o jej zdrowie która trwała około roku czasu już wtedy wówczas musiałem musiałem zająć się domem , wszystkimi obowiązkami Nikodem i nowo narodzonym Alankiem co bardzo utrudniało mi moje zajęcie i zarobek . Mama a moja partnerka musiała być 24h przy Julce w klinice . Na co dzień zajmowałem się wykonywaniem tatuaży co jest również moim hobby i przynosiło nie małe zarobki . Po niespełna rocznej walce Juli z chorobą i naszej z przeciwnościami losu wszystko zdawało się być już dobrze i zmierzać w dobrym kierunku Julia można było by powiedzieć była zdrowa jeździła tylko na rutynowe kontrole. Wszystko wracało na właściwą drogę i nikt się nie spodziewał że całe zło uderzy w nas jeszcze mocniej . Dwa lata temu dzień przed świetami wielkanocnymi dostałem telefon że moja mama została ciężko pobita i jej stan jest krytyczny w skutek czego w święta wielkanocne zmarła . Dodam tylko że była to jedyna osoba na której pomoc mogłem zawsze z dziećmi liczyć co odbiło się na mojej psychice strasznie do dnia dzisiejszego nie potrafię się pogodzić z tym że już jej nie ma . Miesiąc po tragedi z moją mama podczas kontroli Juli w klinice okazało się że jest wznowa choroby i konieczny będzie przeszczep szpiku który pare miesięcy później odbył się w klinice we Wrocławiu . Z racji tego że mieszkaliśmy ponad 300 km od Wrocławia postanowiliśmy wynająć tam mieszkankę co wiązało i wiąże się do dziś z kolejnymi ogromnymi kosztami . Kolejny raz zostałem sam w domu tym razem z dwójka małych dzieci Alanem Olkiem i starszym Nikodemem oraz wszystkimi obowiązkami związanymi z domem wychowaniem itd nie było możliwości żebym miał jaką kolwiek możliwość zarobku a wydatki były czapy czas w skutek czego moje długi kolejny raz rosły . Przeszczep Juli odbył się i po kolejnym prawie roku walki znalazły się w domu i tym razem byliśmy przekonani ze to koniec  przeciwności losu , moja partnerka poszła do sklepu do pracy ja zaczynałem spowrotem robić tatuaże pomału się układało . Ale jednak i tym razem dwa tygodnie przed świetami Bożego narodzenia pojechały na rutynowa kontrole do szpitala i do dnia dzisiejszego jestem znów z dziećmi sam z obowiązkami z rachunkami z wynajętym mieszkaniem z komornikiem na koncie i z wieloma kłopotami chciałbym kochani ogromnie was prosić o każde wsparcie może być to złotówka może być to 5 zł bym mógł chociaż spłacić tego komornika załączam zdjęcie . Julię czeka kolejny przeszczep szpiku ja znowu nie mam możliwości pracy próbuje sobie radzić jak mogę ale jest ogromnie ciężko . Trzy lata tak ciężkiej walki i przeciwieństw losu odbiło się tez na moim zdrowiu psychicznie fizycznie jestem już wykończony . Marzy mi się by już wszystko było ok by Julia była już raz na zawsze zdrowa żeby wszystko było normalnie . Na co dzień oprócz tatuaży moja ogromna pasją jest wędkarstwo jak tylko staniemy na nogi może oda mi się gdzieś psychicznie odpocząć  na jakiejś zasiadce wędkarskiej . Wiec proszę każdego z was osobna dobry człowieku , kolego , koleżanko od fachu tatuażu , kolego od kija i wszystkich innych pomóżcie mi . Będę ogromnie wdzięczny 

Życzę wam wszystkich dużo zdrowia i tylko tych szczęśliwych chwil ❤️