Nie podchodź bo zarazisz się- tak mówią wszyscy. Bo oczy mam jakieś dziwne i guzy na brzuchu. Nie podchodź bo dostaniesz parchów na oczach. I kociego kataru. Nie podchodź bo dostaniesz guzów. Guzów po wypadku. Przepuklin.Nie podchodź. Zarazisz się.
Bolą mnie dziąsła bo mam połamane kły. Nie mogę polować. Nie podchodź, zarazisz się tym.
W ogóle nie podchodź do mnie, odejdź w swoją a ja odejdę w swoją stronę. Być może już nie zobaczymy się bo jestem stary i zmęczony. Zmęczony bezdomnością, o której mówicie tak ładnie: "wolność".Jestem już zmęczony walkami z innymi kotami, ranami, ropniami, wirusami, zimami spędzanymi pod krzakiem lub w stodole.
Nie podchodź, miniemy się. To bardzo łatwe; wystarczy nie zrobić nic...
Pepesza to stary kocur mieszkający do tej pory na wsi. Przeganiany bo sika, przeganiany bo chory. Prawdopodobnie pogryziony przez psa lub po wypadku samochodowym, od długiego czasu chodził z dwiema dużymi przepuklinami brzusznymi, po obu stronach ciała. Blizny na oczach świadczą o tym, że od długiego czasu walczy z herpeswirusem, połamane i wybite kły uniemożliwiają skuteczne polowanie. Sierść przypominająca zużytą wycieraczkę dopowiada reszty o jego koszmarnym życiu.
W najbliższym czasie kocur musi przejść operację odprowadzenia zawartości przepukliny, usunięcia resztek połamanych zębów, kastrację.
Prosimy o pomoc dla niego i innych wolnożyjących kotów pod naszą opieką.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Y.W.
Zdrowiej biedaku.
Magda
Powodzenia kotku