PILNE Leczenie dla kotka

Kalinka to 4-letnia kotka, którą adoptowałam wraz z rodzicami we wrześniu tego roku. 

Wszystko było z kotkiem w porządku, do czasu. Moja mama zauważyła, że kotek ma dość duży brzuszek mimo, że go nie przekarmiamy. Pojawił się też niepokojący kaszel i duszności. Jak najszybciej zabrałam kotkę do weterynarza w pobliżu naszego mieszkania. Weterynarz po wykonaniu zdjęcia RTG, morfologii oraz USG wykrył stan zapalny w płucach, żołądku, trzustce oraz prawodpdobnie w nerkach. Byłam przerażona kiedy to usłyszałam, wyglądało na to, że stan kotki jest bardzo ciężki. To nie był niestety koniec przykrych niespodzianek. Weterynarz powiedział, że kotka ma podejrzenie FIP, tak zwanego zapalenia otrzewnej, który jest groźną dla kotków chorobą, wymagającą długiego i bardzo kosztownego leczenia. Jest to jednak choroba bardzo trudna do zdiagnozowania, więc nie ma jeszcze 100% pewności, że to FIP, ale jedno jest pewne: kotka źle rokuje i wymaga natychmiastowego leczenia w postaci codziennych wizyt u weterynarza i leków. Moi rodzice mają bardzo słabą sytuację finansową. Do tej pory sama opłacałam wizyty, ale moje oszczędności się kończą, a ze względu na to, że jestem nieletnia nie mogę pójść jeszcze do pracy żeby sama zarobić na leczenie. Więc błagam was o pomoc!

Poniżej zamieszczam zdjęcia paragonów z sumą jaką zapłaciłam za wizyty w przeciągu ostatnich paru dni

Kotek musi codziennie chodzić do weterynarza żeby kontrolować czy jego stan zdrowia się pogarsza czy nie, a ja już nie mam na to pieniędzy 🥺 Proszę, proszę pomóżcie. Zebrane pieniądze starczyłyby, na ponad miesiąc codziennych wizyt u weterynarza i  na leki dla kotka 🙏🙏