Zabieg usunięcia przedniej łapki

Cześć, mam na imię Samir. Mam 10 lat i od dwóch lat mam nowy dom. Bardzo się z tego cieszę bo rodzice bardzo o mnie dbają. Najbardziej uwielbiam jak dostaje ulubione smaczki, które kupuje mu mama. No powiem Wam że są przepychota jak te żelki z Haribo (też je uwielbiam, zwłaszcza jak się sam poczęstuje od brata hihi)...

A teraz do konkretów... Nie jest mi lekko o tym opowiadać... Ale zaczynamy

Końcem sierpnia tego roku zacząłem trochę utykać na przednią łapę. Z racji, iż uwielbiam długie spacery i bieganie z kumplami średnio mi to przeszkadzało. Fakt troszkę bolało, ale było znośnie. No ale rodzice się uparli żeby iść ze mną do lekarza.

Trafiłem do lekarza, do pani Ani. Zrobiła mi RTG i wstępnie ustaliła że może to być podejrzenie urazu tkanek miękkich. Zaleciła ograniczenie spacerów do 10dni (co w ogóle mi się nie spodobało), wykonania badań krwi, badanie u kardiologa, i ponownie RTG i USG jamy brzusznej, ale na znieczuleniu ogólnym. 

Po dwóch tyg tato dostał moje wyniki z opisem. RTG - wzmożone cieniowanie w obrębie mięśnia nadgrzebieniowego, linia warstwy koronnej gładka, zachowana. USG - obraz USG może sugerować rozległe zapalenie mięśnia z krwiakiem, ropny proces zapalny lub masę nowotworową - do weryfikacji i biopsji. 

Rodzice trochę się załamali... 

Na następnej wizycie pani Ania poleciła wykonanie biopsji. I tak też się stało.

Znów czekanie na wyniki. W końcu przyszły. ROZPOZNANIE - obraz cytologiczny sugeruje obecność rozrostu komórek pochodzenia mezenchymalnego o prawdopodobnym charakterze nowotworowym oraz dirofilariozy. 

Kolejna wizyta. Zalecenie pobrania wycinków na badania histopatologiczne. 

I zaś czekanie. OK w końcu są wyniki. ROZPORZĄDZENIE - regeneracja włókien mięśniowych jest następstwem ich wcześniejszego uszkodzenia/generacji/zapalenia. W przesłanych wycinkach nie stwierdzono obecności komórek atypowych.

Hmm... Rodzice zgłupieli, ja z resztą też... To jest nowotwór czy go nie ma... A ostatnio ból się strasznie nasilił i to już nie jest fajne bo mega zaczyna mi to już przeszkadzać. 

Kolejna wizyta. Zalecenie wykonania tomografii z kontrastem... Zaś czekanie...

OK już mamy wyniki. ROZPORZĄDZENIE - guz łopatki prawej, rozmiar 82x70x60mm. Masa guzowa niejednorodna. Obraz zmiany wskazuje na proces nowotworowy pochodzenia mezenchymalnego, o wysokiej agresywności tkankowej. W miąższu płuc liczne guzki srodmiąższowe o średnicy około 1mm do około 4mm.

Wyrok?? Czy to już koniec ?? Mam się pożegnać ??

Następna wizyta. Już nie wiem która, przestałem liczyć. Ból już jest na prawdę bardzo ciężko do zniesienia. Często budzę się w nocy s płaczem że mnie boli. Rodzice już nie wiedzą jak mają mi pomóc żeby mi ten ból już tak nie dokuczał...

We wtorek 21.11 miałem wizytę u pani onkolog. I pani Kasia rozmawiała dość długo z rodzicami. Mi się nudziło, więc poszedłem do drugiego pomieszczenia bo były otwarte drzwi na mała drzemkę. Pani Kasia mówiła że najlepiej będzie, gdy zostanie usunięta łapka brzydkim guzem. Fujka, ble... Wtedy nie będę musiał targać za sobą łapy, której i tak nie używam bo mnie przeokrutnie boli. I wtedy zniknie ból. I mówiła jeszcze żeby nie dramatyzować guzkami na płucach, że jestem na tyle zuch chłopak i dam sobie świetnie rady. 

I teraz prośba do Was wszystkich. Pomóżcie mi trochę żeby już przestało boleć. Będę Wam wszystkim bardzo wdzięczny.

Z góry dziękuję jesteście kochani