Dorota Dynowska
Spotykam się z ostrą falą krytyki. Podnosze dzięki temu wysoko głowę. Jeżeli moje mówienie o depresji da siłe choć jednej osobie to jest to warte. Zarzucacie mi wyłudzanie pieniędzy, a tymczasem ja próbuje spełnić swoje marzenia. Miałam wszystko, mieszkanie, kochającego męża, świetną prace, dużo energii. Byłam towarzyska, a jednak zachorowałam. Uczęszczając na terapie poznałam wiele kobiet, które o dziwo jak mówią inni nie są osobami, które nic nie robią. Depresje mają wykładowcy, lekarze, muzycy, aktorzy. Wielu popełnia samobójstwa. Depresja dla chorych jest tematem tabu, a dla innych wymysłem lub przejawem lenistwa czy braku zaradności. Trzeba w końcu wsiąść się w garść! Serio? Czy jak macie grype to słyszycie od lekarza, że udajecie i żebyście się pozbierali. Świat dla mnie się zatrzymał, byłam tylko ja i depresja. Wierze, że takim miejscem będę mogła wspierać spotkania młodych mam i spierać je aby nie pogrążała się w codzienności. Wierzę, że choć jednej osobie pomogę. WARTO!