Na Ratowanie Życia ukochanej Kot

Kochani, zdarzył się wypadek mojej 12 letniej kotce o imieniu Czarna. Wychodziła przez te lata na podwórko by pospacerować, pobiegać po drzewie oraz załatwić się na zielonej trawce. Tym razem wyszła na podworko i za chwilę przyszła do domu z tylną nogą w połowie nie władną, zakrwawioną, wisząca tylko na skórze. Natychmiast pojechałem z Czarną do Weterynarza. Po zrobieniu RTG okazało się, że ma złamaną łapkę tuż poniżej stawu kolanowego z kilkoma odpryskami kości oraz pęknięciem wzdłóż kości. Szybka decyzja o operacji ratującej łapkę. Na następny dzień czyli 4 listopada przeszła pierwsza operację. Wstawiono gwóźdź oraz tytanową płytkę. Podano przeciwbólowe zastrzyki oraz antybiotyki. Po 2 dniach okazało się ze całe rusztowanie zamiast sztywno trzymać kości niestety puściło. Decyzja o reoperacji. Wymieniono płytkę na większą. Kotka ze stresu i bólu mimo podawanych leków zbuntowała się i przez następne 10 dni nie robiła kupki. Nie piła wody, jeść prawie wcale nie jadła. W nocy płakała. Kilka nocy zarwanych totalnie, pilnowałem by nie zdejmowała opatrunku i nie wygryzła szwu. Przestałem liczyć pieniądze, zależało mi by uratować Czarnej łapkę. Ktoś podpowiedział mi bym spróbował zrobić zbiórkę pieniędzy na pomagam.pl, by ratować łapkę Czarnej. Ciężko się prosi o pomoc od innych ludzi. Zawsze radziłem sobie sam ale operacje + prawie codziennie wizyty w lecznicy, leki, kroplówki po 18 dniach to kwota 3800 zł. Dla mnie jest to kwota bardzo duża. Jestem już u kresu sił finansowych i fizycznych również. Usłyszałem na 4 wizycie po 2 operacji że jest martwica skóry. Otworzyła się rana  i mimo cudownych opatrunków dalej postępuje. Miałem wrażenie, ze lekarz prowadzący zaczyna nie mieć pojęcia co robić dalej. Zdecydowałem się skonsultować. Następna diagnoza w innej lecznicy, że skóra źle może reagować na metal i odrzuca wszczepy. Czarna przez te wszystkie dni walki o łapkę była zamknięta w klatce by ograniczyć jej ruch. To jest dla niej straszne siedzieć w klatce, gdzie dotąd mogła wychodzić na podworko, biegać po meblach, bawić się ze swoimi 2 kolegami. Teraz odizolowana, zestresowana, cierpiąca kuli się w kącie klatki, popłakuje nocami. Próbuje chodzić ale ciągnie za sobą tą łpkę, bo jest bezwładna i nie ma czucia. Dziś na kolejnej wizycie rana wyglądała bardzo źle(real foto). Usłyszałem, że może dojść do sepsy. Niestety Czarna musi mieć odjętą łapkę. Ma już termin na operacje i muszę do pojutrza zebrać 1000zl by ratować zycie mojej ukochanej Kotki. Będzie to koszt operacji i opieki po operacyjnej. Bardzo proszę o wsparcie mojej zbiórki. Jeśli nie możecie to prześlijcie to do jak największej liczb osób. Wszystkim serdecznie z góry dziękuję Sylwester i moja kotka Czarna.