Razem odbudujmy świat Fruzi

28 stycznia

„Skoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej” (Olga Tokarczuk, „Moment niedźwiedzia”)

Tak właśnie pomyśleliśmy, że tak  będzie lepiej dla młodej koteczki Fruzi, kiedy usłyszeliśmy smutną historię o jej chorobie i braku możliwości leczenia przez opiekunów.

Kotka miała swój dom, swoje miejsce do spania, ale  czegoś w tym domu zabrakło... Postanowiliśmy nikogo nie oceniać, nie przyklejać łatek, tylko po prostu pomóc.

Fruzia to piękna 1,5 roczna  koteczka w typie rasy. 

Natychmiast zawieźliśmy ją do kociego szpitalika, bo stan jej zdrowia był zły. 

Lekarz po wstępnych badaniach stwierdził dużą ilość płynu w brzuchu. 

Pobrano jej krew na badania szczegółowe, ale już pierwsze wyniki wskazywały na wirusowe zapalenie otrzewnej (FIP).  Potwierdzenie diagnozy było już tylko formalnością.

Kiedy patrzyliśmy na kicię, na smutek i strach, i jakaś pustkę w jej oczach, wiedzieliśmy, że decyzja była słuszna. To nie pierwszy FIP w naszej fundacji,  mamy coraz więcej wiedzy na temat tej strasznej choroby, a przede wszystkim nasze doświadczenie w opiece nad takimi kotami powoduje, że potrafimy je ratować.  

Drodzy Pomagacze , Mamy Was i mamy wiarę, że nigdy nas nie zostawicie bez pomocy. Niejednokrotnie już udowodniliście nam czynem, że nie musimy martwić się o środki na drogie leki i zawsze możemy liczyć na Waszą hojność.

Więc ze spokojem możemy powiedzieć  - nie martw się Fruziu,  razem damy radę, zawalczymy o ciebie wspólnie.

Zatem zaczynamy tę walkę z groźnym przeciwnikiem, wiedząc, że jesteście z nami.

Pierwsza partia leku zakupiona jak zawsze na "kredyt". Ale ważne, że jest. Lucky, forma iniekcyjna. Lek, który u nas sprawdza się najlepiej. Po ustabilizowaniu kotki, zapewne przejdziemy na lek doustny.

Razem odbudujemy zburzony świat Fruzi, by jej życie stało się znowu szczęśliwe.

29 stycznia

Wciąż walczymy, choć to walka bardzo trudna. Fruzia nie je sama, zatem lekarze zdecydowali o założeniu sondy. Koszty rosną, ale dopóki ona się nie poddaje, my też nie możemy. Może jutro będzie już lepiej, bo każda kolejna dawka zbliża nas do lepszych rokowań. 

31 stycznia

Stan Fruzi nie uległ zbyt dużej poprawie, ale nie jest gorzej. Nadal jest karmiona przez sondę.

Zostały też wykonane kontrolne badania. Parametry wątrobowe powoli wracają do normy, ale anemia się pogłębia. 

Wciąż wierzymy, że każda kolejna dawka leku przybliża nas do poprawy stanu Fruzi.

1 luty

Niestety stan Fruzi się pogarsza. Obiecaliśmy jej lepsze życie i jeszcze nie chcemy odpuszczać, ale transfuzja jest jej ostatnią szansą.

Koszty już przekroczyły wartość zebranej kwoty, więc błagamy o pomoc 🙏🙏🙏

3 luty

Fruzia wciąż walczy a my razem z nią. Codzienne dostawy świeżego jedzenia, żeby miała to co jej smakuje. Je niewiele, ale je. 

Niestety białko nadal spada, parametry czerwonokrwinkowe nie poszły w górę mimo transfuzji. Cały czas liczymy na to, że lek w końcu zadziała. I cały czas zadajemy sobie pytanie - dlaczego nikt nie zareagował wcześniej. 

Elektroforeza, która doszła końcem tygodnia potwierdziła oczywiście fip-a.

4 luty

Kontrolne wyniki i w dalszym ciągu nie mamy przełomu. Nie jest ani lepiej,  ani gorzej. Fruzia wciąż walczy.

5 luty

Po 9 dniach walki, robienia wszystkich możliwych badań, po 2 transfuzjach, przegraliśmy. Serduszko Fruzi nie dało rady, Fip cofał się zbyt wolno. Musieliśmy pogodzić się z porażką i pozwolić jej godnie odejść.

Żal ogromny, bo bardzo rzadko trafia się kot, który tak walczy żeby żyć.

Mimo wszystko bardzo Wam kochani dziękujemy. Za wsparcie finansowe, dzięki któremu uda się pokryć cały rachunek z lecznicy, za dobre słowo i trzymane kciuki.

Oby było jak najmniej takich zwierzaków jak Fruzia...