Dramatyczna sytuacja psiaków

Za 41 zwierząt, uratowanych zwierząt ma zaległości w opłatach w wysokości tych faktur. Jest ich 25 i będzie jeszcze kilka. Mam nadzieję, że uda się zebrać potrzebną kwotę i fundacja będzie mogła powstać. Może się też nie udać... 

7 uratowanych psów. 30 uratowanych kotów. Wszystkie czekają na domy, cud lub śmierć, ale jako uratowane, a nie bezdomne, upodlone, bez imienia i godności należnej każdej żywej istocie. 

Wszystko zależy od Was. 

Kochani. Przeczytajcie dokładnie o co Was proszę.
Przeczytajcie i przede wszystkim docencie, a jeśli zechcecie, wesprzyjcie i zostańcie z nami w naszej drodze pomocy zwierzętom.
Zwierzętom pomagam od 13 lat. Nie wiem ile ich było. Nigdy nie liczyłem, ale wsparcia, pomocy udzieliliśmy tysiącom. Najpierw prywatnie psom, potem jako pracownik fundacji psom i kotom, a od niecałych 2 lat ponownie prywatnie. Przez te 13 lat towarzyszyło mi wiele wspaniałych osób i z większość z nich towarzyszy mi nadal pomagając zwierzętom.
Nigdy nie bałem się wyzwań, beznadziejnych sytuacji, kosztownych leczeń, czy brania pod opiekę zwierząt, które nie rokowały. Czasami się udawało, czasami nie, ale zawsze miały zapewnione bezpieczeństwo, opiekę, leczenie.
Tym Kochani, chcemy wspólnie ze znajomymi, dalej się zajmować. Osobami, które przez lata udowadniały, że każde zwierzęce życie jest warte by o nie zadbać lub starać się by chociaż w ostatnich dniach nie było w nim cierpienia. Te dwa cele będą nadal nadrzędnymi.
Od początku mojego pomagania towarzyszyła mi wspaniała sunia, którą kilka dni temu pożegnałem. Pożegnałem zbyt wcześnie.Ela zostawiła mi rozdarte serce, ale jednocześnie zmotywowała mnie do założenia własnej fundacji, w czego trakcie wykonywania wraz z znajomymi, jesteśmy.
Dalej będziemy chcieli kontynuować to co jest teraz najważniejsze, kastracje zwierząt bezdomnych, domnych w trudnej sytuacji, ich leczenie, zabieranie z ulic by nie umierały otrute, z powodu chorób w samotności... bez imienia, bez kogokolwiek, kto im będzie towarzyszył w ostatnich chwilach...

Aby fundacja mogła powstać, potrzebny jest okres przejściowy na opłacenie zwierząt będących pod opieką. I chciałbym aby styczeń był tym okresem. Gdzie na chwilę się zatrzymamy by móc ruszyć dalej. Nie będziemy łapać i dostarczać na zabiegi kastracji koty bezdomne, wstrzymamy na chwilę leczenia poza tymi niezbędnymi. Nie będę pisał nowych próśb o Waszą pomoc. Ta jedna, chciałbym aby zapewniła bezpieczeństwo podopiecznym i pozwoliła dobrze i spokojnie się przygotować do kolejnych zadań na rzecz zwierząt.
Jest to moja prośba do Was o pomoc w uregulowaniu tych wszystkich opłat podopiecznych, które są i które wiem, że będą w styczniu. Tak by nie odkładać w czasie założenia fundacji.
Kwota jest spora, ale bardzo niewiele jest osób, w kraju, które samodzielnie wykonują tak szeroki zakres działań jak wyłapywanie, zbieranie na kastracje, opieka, utrzymanie podopiecznych, a także wsparcie dla innych.
Obecnie pod opieką jest 11 psów i 30 kotów. 7 psów szuka domów, czekając w hotelikach, 27 kotów u mnie i 3 w domach tymczasowych także na nie czekają.
Do zebrania mam na 23-26 faktur i rachunków. Część jest wystawiona, część dopiero się pojawi. Dla części z nich nie pisałem próśb, gdyż grudzień był bardzo trudnym okresem i zdrowie, życie kociąt było najważniejsze. A niestety chorowały i to bardzo mocno także kocięta 2 razy szczepione i niektóre z kotów dorosłych. Były też pożegnania naszych podopiecznych, z którymi się zżyliśmy. Było jednym słowem... ciężko.

Przez te wszystkie lata po każdej trudnej sytuacji trzeba umieć się podnieść... pod opieką są zawsze pozostali podopieczni.
Przez te wszystkie lata na Was, dobroczyńców zwierząt zawsze można liczyć i polegać na Waszym zaangażowaniu i wsparciu.
Wiem, że nie zawiedziecie... Jak zawsze pomożecie abyśmy mogli dalej pomagać.
Za każdą pomoc, dobre słowo, udostępnienie...
Bardzo serdecznie Wam dziękujemy.

Niektórzy z podopiecznych.
Faktury i rachunki, styczniowe umieszczę gdy otrzymam.