



Tinka żyła w stadzie kotów wolno żyjących . Młodziutka , krucha , Maleńka istotka . Przestawała jeść , powoli gasła . Powikłanie po kocim Katarze . Oczko małej zaczęło wypadać i gnić .
Próbowaliśmy kilka dni złapać koteczkę . Na podbierak i klatkę łapkę ale skutecznie nas omijała albo wcale się nie pokazywała . Na szczęście udało się !!! Mała już była słabiutka i karmicielce udało się dzieciaka złapać .
Mamy ją! Dbamy , leczymy , karmimy .
Tinka jest urocza . Na początku kiedy chce się ja pogłaskać prycha ale później już daje się glaskac i nawet potrafi zasnąć podczas głaskania . Odważna i bardzo dzielna kocia .
Zbieramy na leczenie i karmę . Szczepienia . Chip .
Pod nasza opieka jest obecnie około 16 kotów . Wszystkie to biedy z ulicy , których los nie oszczędzał .
Pomóżcie nam pomagać 🐈
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!