Kocie życie w czasach kryzysu

EDIT: Zbiórka wystartowała we wrześniu 2022 roku, jest na roczne utrzymanie gminnych kotów. Do połowy stycznia zebrałam 1350 złotych, plus 400 pochodzi ze sprzedaży książek, płyt i ubrań. Nie zniechęcajcie się proszę kwotą, przeczytajcie zbiórkę do końca. Wesprzyjcie proszę.

Dzień dobry.

Drodzy darczyńcy. Ciężkie czasy nastały, wszystko drożeje, jedynie wynagrodzenie nie rośnie w takim tempie jak inflacja. Rozumiem, że wszystkim jest ciężko, ale muszę poprosić o wsparcie. 

Ta zbiórka będzie przekazana na roczne utrzymanie dość sporej gromady kotów. Na jedzenie, żwirek, na leczenie, szczepienia, odrobaczanie, odpchlanie, czipowanie, transport do nowych domów, itp. 

Prowadzę dom tymczasowy dla kotów. Obecnie posiadam 21 kocich futerek na utrzymaniu. Na tymczasie 16, (11 maluchów, 5 roczniaków), trzy swoje prywatne koty i na dochodnym jest jeszcze jeden wielki, rudy kot :) poza tym psy i konie (stare i schorowane), które też bardzo dużo kosztują a im także, nadal muszę zapewnić godne życie, tak więc i tak mam wysokie koszty utrzymania i leczenia swoich prywatnych zwierząt. 

Zbiórka jednak dotyczy kotów, tych 16 sztuk, które przebywają u mnie na tymczasie, które miały niewielką szansę na przeżycie. 

Wszystkie na start były albo chore, albo  zbyt wcześnie straciły matkę, albo ktoś po prostu wyrzucił kociaki i tak trafiły do mnie. Ta wspomniana stawka jest gotowa do adopcji, wyleczone, odrobaczone, raz zaszczepione, ale jeszcze przed czipowaniem i powtórnym  szczepieniem.

 Ot po prostu brakuje mi pieniędzy na dalsze zabiegi. W tej chwili boję się przyjąć kolejne kocie istnienia pod dach, bo wiem, że nie podołam finansowo :( Odmawiam sobie wszystkiego, każdy grosz jest przeznaczany na zwierzaki. 

Miesięczny koszt utrzymania samych kotów, to 1400 tylko za  karmę (edytowałam, bo i ceny poszły w górę a i koty większe, więc już więcej jedzą) czyli puszki, suche, ale też podroby, okrawki indycze, itp. ... to tylko jedzenie, bez żwirku, bez leczenia, bez suplementów, bez sprzętu (klatki, kuwety, miski, kocyki, materacyki, posłania) a te rzeczy też trzeba wymieniać na bieżąco, bo się niszczą.

Ledwo wiążę koniec z końcem, a zima będzie długa i kosztowna. Muszę zadbać też o rodzinę, stąd pomysł na zbiórkę i taką formę wsparcia naszego gminnego kocińca :( Są one po prostu kolejnym, dość sporym kosztem, ciężkim do udźwignięcia w obecnych czasach.

Możecie pomóc na różne sposoby:

1. Zbiórkę można zasilić tradycyjnie, wpłatami. 

2. Wkrótce będę chciała założyć coś w rodzaju bazarku, z którego 50% wpłat będzie szła na konto kotów (będzie to różnego rodzaju prywatny sprzęt hobbystyczny, pamiątki, książki, płyty, itp.)

3. Posiadam aparat fotograficzny, nie zawaham się go użyć :) robię głównie zdjęcia zwierzakom, ale chętnie też wykonam zdjęcia rodzinne, pamiątkowe, z pupilem, z narzeczonym :) ) zapłatą za sesję będzie wpłata cegiełki na rzecz kotów. Z racji kosztów paliwa, Łochów i okolice :) 

4. Można także wysłać darowiznę do paczkomatu. Paczkomaty w 07-130 Łochów (tel. 515_464_941)

Ruszam także ze stroną na FB, na której będę prowadziła rozliczenia zbiórki, wrzucała fotki kotów, prowadziła koci fan page.

Zapraszam serdecznie do polubienia "Foty kotom" oraz proszę o darowizny, bo bida straszna :/ 

W naszej gminie skończyły się środki na pomoc zwierzakom, kastracje stanęły, brak karmy a są setki kotów do dokarmiania, a brak pieniędzy, to brak możliwości pomocy kolejnym zwierzakom :(

Bardzo proszę choćby o 5, 10 złotych... każda wpłata jest na wagę złota :(

Edit: ustawiłam górną granicę 9600,00 aby zbiórka nie widniała, jako, że "zdobyła cel" - jest wtedy mniej promowana. 

Nawet jak miesięcznie otrzymam 300 czy 500 złotych, to jest to dla mnie już ogromne wsparcie. 

Bardzo Wam wszystkim dziękuję.