Dzień dobry. Mam na imię Jolanta i zbieram środki aby ułatwić nam codzienne życie. Zbiórka dotyczy mojego syna - Piotra. Poniżej opis napisany przez niego:
Nie mamy na leki, opłaty, żywność. Jestem chory i niezdolny do pracy.
Na dole zbiórki znajdują się zdjęcia. Na stronie FB ( https://www.facebook.com/sobczak.toczen ) wrzuciłem wszystkie zdjęcia, wypisy etc. w lepszej jakości. Zamazałem dane takie jak pesel czy adres, jeśli ktoś ma wątpliwości co do dokumentów - mogę przesłać zwykłe zdjęcia bez zamazania lub pokazać wszystko osobiście.
W dużym skrócie:
Choruję na Toczeń Rumieniowaty Układowy, Selektywny niedobór IgA, depresję, astmę oskrzelową.
Po wielu latach diagnozy i męczarni dopiero w 2023r. udało się mnie zdiagnozować gdy już toczeń zrobił "swoją robotę" przez co mam problemy z wieloma narządami.
Oprócz ciągłego bólu stawów, puchnących stawów w codzienności przeszkadzają również nieprzyjemne skutki uboczne przyjmowanych leków, min. Metotreksatu...
Posiadam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym z niezdolnością do pracy. Otrzymuję zasiłek stały ale...
Nie posiadam nic, domu, mieszkania, oszczędności, dosłownie nic. Mieszkam z moją schorowaną rodziną w wynajętym domku gdzie również muszę się dokładać do najmu oraz wszystkich opłat.
Bardzo proszę każdego dobrego człowieka o pomoc, każda złotówka i każde udostępnienie jest dla mnie na wagę złota :(
Poniżej rozpiszę dokładnie jak wszystko u mnie wygląda jednak będzie to długie więc osobom niezainteresowanym nie chciałem tracić zbyt wiele czasu. Dziękuję
Nazywam się Piotr Sobczak, mam 30 lat. Mieszkam około 30km od Warszawy i wynajmuję wraz z moją rodziną domek na wsi ponieważ jest taniej niż w mieście.
Od 2 rż. choruję na astmę oskrzelową po przebytym zapaleniu płuc do którego doprowadził mój tata alkoholik, biorąc mnie w zimę na spacer i zapominając o mnie, zostawiając mnie na dworze.
Przez długi okres mojego dzieciństwa przyjmowałem sterydy, wziewy, inhalacje, kuracje zastrzyków z niemiec...
Ale prawdziwe problemy zdrowotne rozpoczęły się około 9 lat temu. Po dużej dawce stresu (choroby mamy, choroby siostrzenicy, wypowiedzenie najmu z powodu sprzedaży domu i przeprowadzka) na moim ciele i wewnątrz ciała zaczęły się pojawiać guzy, plamy, bolesne. W stawach, na głowie, w głowie, na plecach, udach, stopach, dłoniach, twarzy, oczach. Dosłownie wszędzie gdzie się dało.
Poprzednie lata pracowałem i całkiem dobrze sobie radziłem więc posiadałem jakieś oszczędności. Próbowałem zdiagnozować problem jeżdżac po lekarzach, przez kilka lat prywatnie.
Masa badań, wizyt, leków... Wszystko na marne, lekarze rozkładali ręcę, jechałem do kolejnego. Wtedy też zaczęły się moje problemy psychiczne, depresja. Guzy pojawiały się każdego dnia, kilka-kilkanaście nowych guzów i plam na ciele i wewnątrz każdego dnia, były przez 24-48h i znikały same z siebie. Ale bolały, przeszkadzały we wszystkim. Popuchnięte palce, stopy, guzy na głowie, ból głowy, zawroty.
Po kilku latach nieudanych prób diagnozy choroby skończyły mi się środki i możliwości... Wtedy próbowałem szukać pomocy na NFZ, jeździłem na wiele wizyt na ul. Koszykową ponieważ lekarze twierdzili, że to problem dermatologiczny, nikt nie słuchał mnie gdy każdemu mówiłem, że te guzy są w środku, w stawach, głowie i wszędzie.
Po wielu wizytach na koszykowej, później w innej placówce dalej nic się nie zmieniło i nikt nie potrafił mi pomóc.
Przez kilka lat trwania prób wyleczenia się i braku możliwości pracy ze względu na straszne, codzienne dolegliwości zdążyłem się również zadłużyć. Nie miałem za co zrobić opłat i jeździć do lekarzy, wziąłem kilka tys. kredytu żeby mieć na kilka miesięcy, miałem nadzieję, że może w końcu się uda mnie zdiagnozować, wyleczyć... Kilka miesięcy później nie miałem środków na ratę, wziąłem chwilówkę żeby spłacić tę ratę co było ogromnym błędem, później kolejną na spłatę poprzedniej aż w końcu nie byłem w stanie tego kontynuować, stan zdrowia dalej był zły i nie udało się zdiagnozować chorób...
To doprowadziło do tego, że mój stan psychiczny jeszcze bardziej się pogorszył.
Mam na koncie bankowym komornika, który żąda spłaty blisko 20 tys. zł...
Poddałem się, silna depresja i nieustanne myśli o odejściu z tego świata...
W 2023 roku z dnia na dzień stawałem się coraz słabszy, nie miałem siły na nic, doszedł do tego jadłowstręt, guzy, plamy nie ustępowały. Doszły nowe bóle - wątroba, nerki. W sierpniu siostra zawiozła mnie na SOR Szaserów - po wielogodzinnym oczekiwaniu, zrobieniu USG i podstawowych badań kazano mi czekać kolejne xx godzin to może zrobią mi inne badania. Nie miałem siły tam siedzieć, miałem wysoką gorączkę i nie byłem w stanie w ogromnym bólu tam siedzieć. Zrezygnowałem.
Kilka dni później, 14 sierpnia już ledwo chodziłem, rodzina się przestraszyła i ponownie zawiozła mnie na SOR, tym razem w Wołominie. Pomoc nie została udzielona chętnie ale przez nieustępliwość udało się i zostałem przyjęty na oddział.
Okazało się, że mam min. Sepsę, bakterie gram-ujemne, podejrzenie TRU. W szpitalu w Wołominie przebywałem do 01.09.2023.
Pomimo długiej antybiotykoterapii, wielu kroplówkach, masie badań etc. dalej nie miałem siły chodzić i było coraz gorzej. Lekarz prowadząca zdecydowała, że oni nie dadzą rady i na szczęście załatwiła mi przeniesienie do szpitala na Szaserów.
W WIM zostałem przyjęty 01.09.2023r. i po dwóch dniach od przyjęcia nastąpiło bardzo duże pogorszenie.
03.09 wylądowałem na Sali Intensywnego Nadzoru pod tlenem, wieloma kroplówkami. Przez kilka dni nie było prawie ze mną kontaktu, pamiętam tylko małe urywki z tych dni, przewożenie na badania, jak otwierałem oczy i nade mną stało wielu lekarzy...
Pamiętam też jak po kilku dniach odwiedziła mnie rodzina, próbowałem usiąść na łóżku i nie miałem siły, tylko płakałem. Siostra trzymała mnie za ręce ale opadałem.
Masa badań, anemia, przetaczanie krwi, cały czas tlen, kroplówki, badania, tlen, kroplówki i tak cały czas...
Problemy z płucami, ostra niewydolność nerek, powiększona wątroba, śledziona. Dwie groźne bakterie gram-ujemne.
Dzięki świetnym lekarzom i całemu personelowi WIM udało się mnie wyprowadzić z tego stanu.
To był okropny czas w moim życiu ale widocznie Bóg tak chciał, to była próba. Teraz jest kolejna próba bo muszę sobie poradzić z kłopotami finansowymi i zrobić coś żeby mnie było stać na leki i przeżycie...
Dlatego też proszę wszystkich czytających to o pomoc bo bez niej nie wyjdę z tego dołka. Nadal jestem w złym stanie psychicznym.
26.11 odwołałem wizytę u psychiatry ze względu na to, że mnie na nią nie stać. Niestety mam złe doświadczenia z psychologami i psychiatrami na NFZ dlatego też uczęszczałem prywatnie, teraz już niestety nie mogę sobie na to pozwolić.
Edycja: Jestem już po kolejnej wizycie u psychiatry dzięki pomocy cudownych ludzi <3
Jeśli ktoś mógłby mi pomóc w jakikolwiek sposób to proszę o kontakt na FB - fb.com/tibersov
Jeśli ktoś ma nadmiar żywności, kupił za dużo czy coś to również chętnie przyjmę. Komuś może zostały jakieś leki z tych, które przyjmuję, cokolwiek. Dziękuję
Mieszkam w jednym domu z mamą, siostrą i jej rodziną. W jednym pokoju mieszkam ja i mama. W drugim siostra, jej mąż i dziecko.
Moja mama po domu porusza się o kulach, gdzieś dalej wózek inwalidzki. Jest po 9 operacjach rąk i nóg. W obu kolanach ma endoprotezoplastykę, w kostce śruby i płytka, w obu rękach płytki i śruby, do tego padaczka, częste zawroty głowy.
Siostra i siostrzenica to prawie jedność... Siostrzenica również jest osobą niepełnosprawną, choruje na zespół Di George'a. Ma ogromne problemy ze wszystkimi codziennymi czynnościami, od ubierania zaczynając na nauce kończąc.
Ma bardzo duże problemy ze wzrokiem, słuchem, pamięcią, koncentracją. Ma wzmożone napięcie mięśniowe, potrzebuje rehabilitacji. Przez problemy zdrowotne potrzebuje indywidualnego nauczania i korepetycji aby jakkolwiek dawać radę.
Siostra na co dzień się nią zajmuje, pomaga jej we wszystkim z czym sobie nie radzi... Siostrzenica jest po sanacji jamy ustnej i niebawem czeka ją kolejny taki zabieg, od małego dziecka ma ogromne problemy stomatologiczne związane z zespołem wad wrodzonych.
No i jest jeszcze mój szwagier, który pracuje i jeszcze nie ma aż tylu problemów zdrowotnych...
Jeśli czegoś nie dopisałem lub ktoś ma jakiekolwiek pytania proszę się kontaktować ze mną na FB.
Dzięki poprzednim zbiórkom i pomocy dobrych ludzi wykupiłem bardzo dużo leków (co widać na paragonach/fakturach), opłaciłem wizyty u psychiatry, miałem na opłaty i życie.
Środki zebrane na zbiórce pozwolą mi na zakup leków, wykonanie niezbędnych opłat (wynajem mieszkania, prąd, woda, gaz), zakupy spożywcze, dojazdy do lekarzy i na badania, opłacenie wizyt.
Proszę o udostępnienia. Kwota ustawiona w celu nie ma znaczenia, nie wiedziałem jaką ustawić.
Aktualnie z moim zdrowiem jest lepiej - leki działają tak jak powinny i jeśli wszystko dobrze pójdzie to mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakąkolwiek pracę...
Dziękuję
Mój profil prywatny: https://www.facebook.com/tibersov/
Moja strona: https://www.facebook.com/sobczak.toczen
Na powyższych profilach możecie Państwo znaleźć więcej zdjęć ze szpitali, wypisów, leków etc. Poniżej również je wrzucam jednak mogą być w gorszej jakości lub źle przycięte przez to, że pomagam wymaga poziomych zdjęć.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Barbara
Nigdy nie traćmy nadziei
Grzegorz S
Nigdy się nie poddawaj, walcz i uwierz, że będzie lepiej! Trzymam za Ciebie kciuki!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się! Uda się i wyjdziesz z tego. Nigdy nie wolno w to wątpić. Dużo siły i jeszcze więcej zdrówka dla Ciebie i rodziny ❤️
Jolanta Kukwa - Organizator zbiórki
Bardzo dziękuję!
Anonimowy Darczyńca
Będzie dobrze. Trzeba w to wierzyć . Nadzieja w życiu jest bardzo potrzebna i daje nam siłę do dalszej drogi.
Jolanta Kukwa - Organizator zbiórki
Dziekuję bardzo!