
Ten maluch przeżył na tym świecie zaledwie kilka tygodni na wrocławskiej Różance. Większość z tego czasu to niewyobrażalny ból i cierpienie. Gdy był mniejszy "nadział się" na element plastikowego ząbkowanego elementu plastikowej butelki. I tak z tym rósł.

Nie mógł swobodnie żyć: jeść, oddychać, chodzić. Plastik wrósł się w skórę, porozrywał i ją, i mięśnie. Pojawiła się martwica, ropa, zakażenie, larwy. On sam absolutnie sam nie mógł niczego zrobić z tym beznadziejnym cierpieniem.


Plastik ściągnięty, rana opracowana. Jeż przez ten koszmar jest jednak w złym stanie, wymaga kroplówek, leków i dokarmiania.
☢️☢️☢️ NIE WYWALAJCIE ŚMIECI GDZIEKOLWIEK. ONE POTRAFIĄ ZABIJAĆ
‼️ Wiele tygodni leczenia jeża możecie wesprzeć na tej zbiórce!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!