Zepsuty kotowóz - pomocy!

Bez samochodu nie jesteśmy w stanie pomagać zwierzakom. Zbyt wiele naszych działań od niego zależy.

Nie możemy jechać na łapankę, nie możemy podjechać ze zwierzakami do przychodni w Wawie, nie możemy przewieźć karmy ani dostarczyć klatek łapek i transporterów karmicielom. Bez samochodu jesteśmy jak bez ręki.

A nasz samochód ma na liczniku ponad 333 tys km!

Sprzęgło wysiadło. Tak spektakularnie, że daliśmy tylko radę bezpiecznie zostawić samochód na poboczu. Do mechanika trzeba było już holować.

Potrzebna była wymiana kompletnego sprzęgła z dociskiem łożyska, wymiana tulei sprzęgłowej, wymiana uszczelniaczy wału karbowego, wymiana oleju wraz z filtrem oraz wymiana filtrów paliwa i filtrów powietrza.

Sporo się tego nazbierało :(

A my nie damy rady pomagać bez samochodu, który służy nam w 95% właśnie w zwierzęcych sprawach. Pomóżcie nam uzbierać na pełen przegląd i naprawę :(