Uratuj życie i zdrowie maluszka

Witamy! Od prawie ponad 2,5 roku już jestem mysią mamą i staram się zapewnić najlepsze warunki, życie oraz szczęście kolejnym myszkom, które pojawiają się w moim domu. Od 18 sierpnia 2020 roku jestem również mamą dla naszych dwóch najmłodszych mysich maluchów - Bezy i Pepper, dwóch przekochanych małych rasowych myszek syjamskich, które mają dopiero co 7 miesięcy i jeszcze prawie całe życie przed sobą. 

Niestety malutka Pepper już w lutym bardzo ciężko zachorowała na zapalenie płuc i to śmiertelnie poważne. Od prawie ponad 5 tygodni zarówno malutka, jak i ja toczymy więc desperacko morderczą i bardzo nierówną walkę o życie małej Pepy i choć obecnie jest już jakaś poprawa, to niestety bardzo nieznaczna tylko, a my wciąż jeszcze nie mamy żadnej pewności, czy malutka to w ogóle choć przeżyje i wyjdzie z życiem, więc każdy nasz dzień to surowy rygor kolejnych dawek leków, nebulizacji i niezbędnych zabiegów, którym w każdej chwili towarzyszy paniczny lęk i przerażenie o życie naszego ukochanego maluszka. 

A teraz nadszedł moment, że jestem zmuszona prosić Was, ludzi dobrej woli o pomoc i wsparcie nas w tej morderczej i nierównej walce o życie i zdrowie malutkiej - dla małej Pepper Wasza pomoc to jedyna szansa, by móc żyć i przeżyć swoje małe mysie życie, jakie dopiero co się zaczęło.

Ponieważ to wcale nie koniec naszej desperackiej batalii i przed nami jeszcze długa, ciężka i także kosztowna walka z tym śmiertelnym zapaleniem płuc o życie i zdrowie Pepper, a leczenie myszy, które wymaga już weterynarza specjalisty i kliniki specjalizującej się w leczeniu myszy oraz małych gryzoni egzotycznych, bo tylko tacy potrafią i chcą leczyć myszki, niestety generuje gigantyczne koszty i już teraz pochłonęło kwotę około ponad 600 - 700 zł, a to jeszcze nie koniec.... 

Zawsze staram się, jak tylko mogę aby sama pokrywać finansowo wszelkie koszty leczenia oraz związane z opieką nad moimi mysimi maluchami i nigdy jeszcze nie musiałam nikogo prosić o pomoc finansową w tej kwestii, ale niestety teraz nie mam już wyjścia. Jako osoba nieuleczalnie chora i niepełnosprawna już w najcięższym stopniu jak to możliwe, obecnie niestety nie mam możliwości dalej pracować w swoim zawodzie, jak dotychczas i moje dochody to śmieszna jałmużna od państwa i choć zwykle staram sobie jakoś radzić na wszelkie sposoby, tak teraz znalazłam się w kropce, a pieniędzy na kolejne wizyty, badania i leczenie malutkiej zaczyna nam całkowicie brakować - dlatego proszę Was tutaj o wsparcie nas w naszej walce finansowo, nie prosimy o wiele - wystarczy nam tylko głupie 400 zł wsparcia, a każdy, nawet najmniejszy datek to szansa na życie dla małej Pepper. 

W dniu 04 kwietnia mamy zaplanowaną kolejną wizytę kontrolną, do której kosztu zapewne dojdzie jeszcze koszt kolejnych, bardzo wielu leków w ilości minimum na kolejne 2 -3 tygodnie. Zaraz potem ledwie na dniach konieczne jest również wykonanie badania USG dolnych i górnych dróg oddechowych u małej w celu zbadania i określenia trwałych uszkodzeń i zrostów po przebytej chorobie, które na pewno już powstały, a następnie wdrożeniu na stałe odpowiedniego leczenia oraz dodatkowych leków, kolejnych, które mała będzie musiała przyjmować już przez całe swoje życie. Samo badanie USG tylko to koszt ok. 100 zł, do tego koszt wszystkich leków oraz wizyty w celu konsultacji po badaniu. 

A to zapewne jeszcze nie koniec kosztów i kolejnych perypetii w klinice naszych... Dojdą kolejne (nie mam pojęcia, ile jeszcze i jak długo to potrwa!) wizyty kontrolne oraz leki, być może kolejne specjalistyczne i niezwykle kosztowne badania dalsze.... I sama już nie mam pojęcia co jeszcze, ani kiedy ten koszmar się wreszcie zakończy. Poniżej wrzucam zdjęcia rachunków za dotychczasowe leczenie małej Pepper tylko tych dwóch z pierwszej hospitalizacji i wizyty oraz ostatniej, które udało mi się zachować i znaleźć. Postaram się może dorzucić też zdjęcia całej dokumentacji medycznej - wszystkich wypisów z hospitalizacji oraz kolejnych wizyt w klinice u Pani Doktor odbytych dotychczas. 

Dlaczego tutaj proszę o Waszą pomoc i jest ona dla mnie na tyle aż ważna, aby to zrobić? To całkiem proste...

Wasza pomoc to dla mnie coś o wiele, wiele więcej niż tylko wsparcie materialne czy pieniądze na leczenie ukochanej myszki. To coś najbardziej bezcennego absolutnie, jak dla mnie bezcenne absolutnie jest życie, zdrowie i dobro moich myszek, których nie traktuję tylko jak ukochanych zwierzątek, ani nawet najlepszych przyjaciół, a nawet tylko jako zwykłego członka rodziny - bo każdy z moich mysich podopiecznych jest dla mnie jak własne dziecko prawdziwe i najukochańsze oraz najdroższe mi dokładnie tak samo jak sercu matki są rodzone dzieci, a których ja nigdy nie miałam i mieć nie będę, więc zamiast tego przelewam całą swoją nieskończenie ogromną matczyną miłość i troskę na te mysie dzieci, dla których życia, dobra i szczęścia tak samo jak każda dobra i kochająca matka gotowa jestem zrobić i poświęcić absolutnie wszystko. Dlatego i też Wasza pomoc w ratowaniu życia i zdrowia mojego najukochańszego maleństwa i dziecka, będzie dla mnie absolutnie bezcennym najbardziej darem, jak dla każdej "ludzkiej matki" byłaby w takiej sprawie - i za tę pomoc, ledwie co 400 zł niby tylko, a faktycznie absolutnie bezcenny dar największy - będę Wam nieskończenie ogromnie wdzięczna z całego serca, bo przekazując nawet najmniejszy datek i pomagając mi ratować ukochane dzieciątko tak faktycznie zrobicie dla mnie wręcz nieskończenie więcej - dacie mi możliwość wygrania tej okrutnej i nierównej walki o życie ukochanego mysiego dziecka, które dla mnie jest absolutnie najcenniejsze i najważniejsze już na całym świecie, a za pomoc w jego ocaleniu moja wdzięczność będzie największa! Dlatego proszę wesprzyjcie mnie w walce o życie mojego ukochanego maluszka i okażcie nam serce tak samo jak każdej zrozpaczonej matce desperacko walczącej o życie i zdrowie ukochanego "ludzkiego" dziecka - bo ta malutka myszka rasowa o imieniu Pepper jest dla mnie dokładnie tak samo najukochańszym własnym dzieckiem prawdziwym, jak i te rodzone dzieci, ludzkie i wcale od nich nie gorszym dla mnie ani mniej wartym pomocy i ratowania zdrowia oraz życia za wszelką cenę i każdym kosztem! I za tak bezcenną pomoc dla nas dziękuję Wam najmocniej z całego serca niezmiernie bardzo - to dla mnie najcenniejszy dar! 

Jeszcze raz z całego serca prosimy Was o pomoc i wsparcie nas w nieludzko ciężkiej i nierównej walce o życie i zdrowie małej myszki Pepper, która bez Waszej pomocy nie ma żadnych szans, by ocalić swe malutkie mysie życie! Nie prosimy o wiele, ledwie co kilkaset złotych, których mi obecnie brakuje tylko na najbliższe wydatki i koszty leczenia - każdy Wasz datek, nawet najmniejszy jest na wagę życia - dla Was to parę złoty a dla małej Pepper to szansa na życie! 

Pomóż nam wygrać ze śmiertelnym zapaleniem płuc i podaruj malutkiej Pepper szansę, by przeżyć swoje małe mysie życie, które dopiero co się zaczęło!