Moja historia jest pogmatwana tak jak urzędnicze decyzje o trwa już 49 lat. Nie , to nie żart to właśnie Polska. Sprawa dotyczy mojej nieruchomości która moi rodzice kupili po wojnie w 1949 roku. Wtedy był czas biedy i niedostatku i rodzice odmawiali sobie wiele by kupić kawałek swojego dachu nad głowa. Wszystko było dobrze do 1970 roku bo wtedy to nowy sąsiad kupił sąsiadująca z nami działkę 1239 metrów kw. Nasza działka miała 714 m kw. A ze w tamtych czasach nasz sąsiad trząsł całym Tomaszowem Lubelskim wiec postanowiono zabrać nam prawie 100 m kw. i obdarzyć nasza działka wpływowego sąsiada. Moi rodzice na drodze administracyjnej w 1983 roku wygrali o mieliśmy nadzieje ze skoro granice są prawnie uregulowane będziemy mogli wybudować nowy dom. Nic bardziej mylnego. Moi rodzice w między czasie umarli i nie doczekali się zakończenia sprawy. Przed śmiercią mama aktem darowizny zapisała ta nieruchomość ze starym budynkiem mieszkalnym nabór czyli swoją córkę. W 2000 roku wyjechałam za granice w celach zarobkowych o dom stał pusty. Trochę pieniędzy zaoszczedzil i w 2004 roku postanowiłam wrócić o zacząć coś robić z tym starym domem a muszę tu wspmniec ze z tego co się doszukałam to moj dom ma już conajmniej 130 lat. Po moim powrocie dowiedziałam się ze zostało przeprowadzone nowe postępowanie bez mojego czynnego udziału i decyzje z lat 80-tych zostały unieważnione i wydano nowe decyzje niekorzystne dla mnie, czyli znowu oddające cześć mojej działki sąsiadom. Dobrze ze miałam zaoszczędzone pieniądze bo mogłam się odwoływać. Niestety sprawa była przez urzędy tak nagmatwana ze sad administracyjny nie chciał się w tum babrać i ciągłej skargi były oddalane. Dopiero rok 2017 przyniósł przełom i NSA w Warszawie spojrzał bardziej dociekliwie na moj problem bo przyznam ze napisałam list do NSA w Warszawie z gorąca prośba o zainteresowanie się moim problemem. Wydawałoby się ze to koniec gehenny ale tak nie jest. Sprawa wróciła do Starostwa Wydział Geodezji no i tu jest problem Bo Wojewoda już 2 razy uchylił niekorzystne dla mnie decyzje Starostwa ale Starostwo dalej upiera się przy swoim i poraz trzeciwydało decyzje taka sama jak dwie poprzednie. Mogę się tylko domyślać jakie argumenty przemówiły do dyrektora wydziału geodezji. Ponadto zgodnie z wytycznymi NSA , Starostwo powołało biegłego geodetę aby napisał opinie. Biegły geodeta owszem napisał niby opinie ale nie jest to opinia w pełnym tego słowa znaczeniu bo to o co prosił Wojewoda Lubelski geodeta zupełnie zignorował. I tak ciągnie się ta sprawa już pół wieku. Ale nie daje sie i bronie swojej wlasnosci i mam nadzieje ze dotre do celu wiedzac i pamietajac o tym ,ze starostwo bierze mnie na przetrzymanie.A nuz zachoruje albo umre i sprawa sie rozwiaze sama ,dlatego trzymam sie swojej racji i nie popuszczam,tylko jak dlugo jeszcze? Niby jest juz prawie koncowka ale Starostwo nie chce sie przyznac dojawnych matactw i bledow co juz zauwazyl sad NSA w Warszawie.W międzyczasie jeżdżę za granice aby mieć pieniądze na prawników a nie na remont domu któremu już nie pomoże remont tylko wybudowanie nowego budynku .Ja mam nadzieje ze w końcu dojdę do tego ze odzyskam cześć mojej działki bez ktorej moja dzialka jest calkowicie nefunkco.Chce zaznaczyć ze to wszystko pisze bardzo skrótowo bo musiałabym książkę napisać jaka gehennę z urzędami przeszłam. Było w mojej sprawie fałszowanie dokumentów czy tez starostwo nie chciało mnie dopuścić do dokumentów bo zawsze wszystkie kłamstwa i fałszerstwa im wytknęłam i doszło do wniosku ze nie powinni mi więcej pokazywać bo zbyt wiele rozumiem. Pojawił się tez artykuł prasowy o mojej nieruchomości w 2008 roku. To jest pokrótce moja historia.Weszlam na stronę pomagam . pl bo chce zrobić zbiórkę na nowy dom , gdyż moj dom już się wali. Zaprosilam na moja dzialke architekta mojego miasta aby zobaczyl dom i doradzil mi co moge zrobic z tym starym domem.Powiedzial ze moge go jedyńie zburzyc i zrobic nowy projekt na nowy dom.Dwukrotnie już instalacja elektryczna zaczynała się palić , ściana od północy siada tak , ze dom stoi nierówno. Dach mojego staruszka tez jest z eternitu i ledwo się już trzyma. Nadmienie jeszcze ze sasiedzi postawili plot w nowych granicach i biegnie on na prawie calej dlugosci w polowie mojej dzialki.Kazdy idzie i przyglada sie bo wyglada to tak absurdalnie ze tylko nadaje sie to na material do reportazu.Robię co mogę. Lepie i latam co tylko mogę ale to syzyfowa praca a mam już 60 lat i chciałabym mieć dom na stare lata o nie być bezdomna dzieło urzędom. Myslalam tez otym ,ze jak juz bede mogla miec nowy dom to chcialabym wziac jakas bezdomna kobiete do siebie.Razem jest razniej i jest do kogo otworzyc usta .Kiedy pozwala mi zdrowie to jadę za granice zarobić trochę no ale prawnicy kosztują i tak w kółko bez końca. Dlatego jeśli mogę prosić to bardzo proszę o wpłaty na moja zbiórkę.Prawde mówiąc chętnie przyjmę każda pomoc tycząca budowy nowego budynku bo potrzebuje dosłownie wszystkiego czy to są pustaki, blacha, bloczki betonowe itp. Jeszcze raz bardzo proszę o zrozumienie i pomoc. Podamswoj meil moze ktos chcialby do mnie napisac w mojej sprawie lub [email protected].
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!