Zbiórka Pomóż Dianie i jej szczeniętom - miniaturka zdjęcia

Pomóż Dianie i jej szczeniętom Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka Pomóż Dianie i jej szczeniętom - zdjęcie główne

Pomóż Dianie i jej szczeniętom

391 zł  z 15 000 zł (Cel)
Wpłaciło 5 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Dorotka Kubacka - awatar

Dorotka Kubacka

Organizator zbiórki

Witam wszystkich,którzy kochają zwierzęta tak jak Ja. Nazywam się Dorota Kubacka i mieszkam w Brwinowie woj.mazowieckie.Bardzo kocham zwierzęta i zawsze starałam się pomagać innym potrzebującym, ale teraz potrzebuję pomocy finansowe dla moich kochanych psiaków. Robię wszystko co może uratować życie mojej suczce Dianie ,a teraz jeszcze muszę ratować szczeniaki. Może zacznę od początku. Moja suczka Diana ma 6 lat i pies Ares 2 lata.Los chcial że 4 stycznia 2021r.przyszły na świat szczeniaczki. Było ich ośmioro. Niestety jeden urodził się martwy,dwa nie przeżyły drugiej i trzeciej doby,a jeden odszedł po 4 dobach 😥. Reszta maluchów było ok. Oczywiście był wcześniej lekarz i stwierdził, że suczka jest w dobrym stanie,a szczeniaki były slabe i nie miały szans. Były karmione butelką,ale odrzucały pokarm. Po 6 dobie suczka odstawiła szczeniaki, mało jaďła i piła,oraz  pojawił się też wyciek płynu z macicy o specyficznym zapachu.Więc natychmiast 10 stycznia pojechaliśmy do weterynarza. Okazało się, że ma 44% gorączki i  podejrzenie stanu zapalnego prawdopodobnie ropomacicze. Zbaraniałam bo nigdy nie mialam takiego przypadku z żadnym zwierzęciem. Diana dostała antybiotyk, kroplówkę i leki na gorączkę i tak przez 3 dni . Ale stan sie nie poprawiał więc zapisałam Dianę na usg brzucha i narządów rodnych. Najszybsze usg było na 14 stycznia. Pojechaliśmy na godz 21.00 na usg ,ale Pan doktor nie dojechał z przyczyn nieznanych. Diana została przebadana przez lekarza dyżurnego i kontynuacja leczenia w domu . 15 stycznia po wizycie została w klinice. Zostało zrobione RTG i inne badania . Stan zapalny otrzewnej i wszystkich narządów jamy brzusznej ,wodobrzusze,anemia i wyniki morfologii fatalne 😥 Diana trafila na stół operacyjny 15 stycznia.Szanse były minimalne ,ale Ja prosiłam,żeby ratować bez względu na wszystko. I telefon wyczekiwany zadzwonił nad ranem-Diana wybudzila się po operacji i śpi. Uffff ulga, kamień z serca spadł i radość, że przeżyła 🙂. Ale to nie koniec niestety bo stan był nadal bardzo ciężki i szans dużych lekarze nie dawali.Diana pozostała w szpitalu i walczyła o każdy dzień życia. Antybiotyki,kroplówki,przetaczanie osocza i nadal wodobrzusze. Po 3 tygodniach w klinice Diana wróciła do domu, nadal na antybiotyku z powodu płynu ropnego w jamie brzusznej ale stan już w miarę dobry.Diana ma dydplazje i musieliśmy uczyć ją chodzić prawie od nowa, nie umiala ustać,przewracała sie A nogi się plątały. Teraz po 5 tygodniach od operacji jest jużw stanie dobrym, chodzi po ogrodzie i nawet szczeka na inne psy, zaczyna sie bawić z Aresem. Jest nadal pod kontrolą lekarzy. Mam nadzieję, że już nic sie nie wydarzy. Pewnie każdy wie ile kosztuje takie leczenie, leki,opieka, szpital 😶😯. Po całym podliczeniu mam do zapłaty jeszcze 12.500 zł. Maskra 😥😥😥 . Ja mam 2.500zł pensji miesięcznie i nie jestem w stanie zapłacić tej sumy, dlatego proszę Was kochani o pomoc 😥😥😥. Na pewno zastanawiacie się co ze  szczeniakami??? Więc jak łatwo się domyśleć ja zostałam mamą zastępczą 🙂🙂 Tak, tak....Ja. Od kiedy Diana odstawiła małe czyli od 10 stycznia ja zajmuję się szczeniakami. Niektórzy może myślą co to jest..dać jeść i już. Nie nie to nie tak łatwo. Mleczko, smoczki,buteleczki i karmienie co 4 godz. Masowanie brzuszków, odbijanie po jedzeniu, utrzymanie ciepla dla maluchów itd.no i praca.😳 Ale warto było bo jak widzę jak rosną w oczach, bawią się i traktują Cię jak matkę to naprawdę jest to wielka radość. Ale ta radość 4 dni temu prysnęła. W niedzielę 15 stycznia jeden ze szczeniaków zrobił się markotny, osowiały i nie chciał jeść. Pierwsza myśl może coś z brzuszkiem, więc odilozowałam od innych i obserwowałam, ale mimo masowania brzuszka i podawania picia buteleczką stan się nie poprawiał. Po szukaniu w sieci co może być małemu i po podaniu objawów wyskoczył mi artykuł o wirusie parwowiroza 😯i biegiem znowu do kliniki o pomoc. Tam po podaniu objawów został zrobiony test na tego wirusa i szok !! Tak to wirus parwowiroza 😥😥😥😥 No nie myślę dlaczego, dlaczego te maluchy przecież tak o nie się dbało. W klinice podali tylko zastrzyk na gorączkę i poradę że muszę szukać szpitala zakaźnego. Po powrocie do domu drugi pies leżał sobie osobno od pozostalych, markotny jak poprzedni. No cóż zaczęłam szukać SZYBKO szpitala zakaźnego i po godzinie jechałam już  z nimi do szpitala w Łazach. Tam maluchy zostały przebadane i zostały.😥😥 Dwa od razu dostały antybiotyk i kroplówkę A dwa na obserwację. Wrocilamdo domu o 4 nad ranem cała zapłakana bo od razu mi powiedziano że szanse są 50% na 50%. Ważne też jest podanie surowicy ale szpital nie posiadał na chwilę obecną więc znowu walka o zdobycie surowicy, żeby zdążyć podać szczeniakom jak najszybciej. Znajomy załatwił mi surowicę od lekarza za Łomiankami, więc o 7 rano znowu w samochód i po lek dla maluchów. Maluchy ważą po 3 kg więc po obliczeniach musialam kupić 6 ampułek dla nich i 2 ampułki dla Diany i Aresa. Znowu wydatek 1600zł. Ale trzeba ratować bo nawet może nie uwierzycie ale te dwa maluchy to tak patrzyły mi w oczy  i prosily o pomoc ,że nie zapomnę tego nigdy. Surowica podana została od razu w szpitalu przez lekarzy. Jest szansa 70 % powiedziała P.doktor bo na szczescie szybko zareagowałam na ich objawy i szybko trafiły do kliniki. Wszystkie maluchy mają test dodatni,ale ze względu że dwa czują się dobrze to wczoraj moglam zabrać je do domu i mam je obserwować,a dwa niestety są w szpitalu. Stan ich jest stabilny . Każda doba maluchów to koszt 500 zl . 😥 Kto mógł to mi pomógł, ale wiecej nie mam skąd wziąść i zapłacić klinice za leczenie Diany i teraz na leczenie maluchów. Dlatego proszę o pomoc,żebym mogła spłacić dlug klinice i pokryć leczenie maluchów w szpitalu. Dziękuję za każdą pomoc bo właścicielka kliniki chce pieniądze i nawet odgraża się podaniem do sądu,a chcę tego uniknąć. Jestem bardzo wdzięczna lekarzom, że uratowali Dianę i chcę być w porządku co do wywiązania się z obowiązków. Kto będzie chciał zobaczyć moje psiaki to zapraszam na messengera Dorota Doris Kubacka 🙂🙂🙂🙂 . Mam tylko nadzieję, że maluchy wyzdrowieją. Dziękuję wszystkim za pomoc. 🙂❤

Aktualizacje


  • Dorotka Kubacka - awatar

    Dorotka Kubacka

    26.02.2021
    26.02.2021

    Dwaj chłopcy (szczeniaki) przegrali dzisiaj walkę o życie z parwowirozą 😥😥😥😥 ,niestety wygrał wirus 😭Dzielnie walczyli przez tydzień w szpitalu o swoje życie 😥❤❤❤ Zostały dwie dziewczynki (suczki),które też walczą z wirusem. Stan jest ich stabilny,ale i nieprzewidzialny.Mam tylko nadzieję, że wrócą zdrowe do domu ❤❤❤

    Zdjęcie aktualizacji 63 961

391 zł  z 15 000 zł (Cel)
Wpłaciło 5 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Dorotka Kubacka - awatar

Dorotka Kubacka

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 5

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Wiesława Wiśniewska /Łukasz/ - awatar
Wiesława Wiśniewska /Łukasz/
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Aleksandra - awatar
Aleksandra
70

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij