Pysia została 1,5 roku wyrzucona z jadącego samochodu na pobocze. Wylękniona najprawdopodobniej szarpana przez dzieci miała. Stworzyliśmy jej w spanialy dom. Los chcial inaczej. Wczoraj odeszla mimo reanacji i podjetej próby operacji. W zyciu zdarzają się straszne tragednie. Dla nas jest to śmierć Pysi. Pysia została przejechana przez przysowiowego "sąsiada" który z determinacją wjechał w Nas. Jestesmy w trudnej sytuacji finansowej. Pozyczylismy pieniądze na operację i pobyt Pysi w szpitalu. Koszt wyniósł 3500 pln. Nie uratowało to nam życia Pysi. Nie pozwolono nam zaplacic po 10 grudnia. Nigdy nie prosiłam o pomoc. Niestety teraz muszę poprosić.
Nie mamy tych pieniędzy a pożyczone musimy oddac. Zwracam sie z prośbą o jakiekolwiek wplaty.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!