Zbiórka Pomocna dłoń potrzebna od zaraz - miniaturka zdjęcia

Pomocna dłoń potrzebna od zaraz Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka Pomocna dłoń potrzebna od zaraz - zdjęcie główne

Pomocna dłoń potrzebna od zaraz

0 zł  z 120 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Agnieszka Rosińska - awatar

Agnieszka Rosińska

Organizator zbiórki

Przyszedł moment bym wyszła z cienia i poszukała pomocnej dłoni dla siebie. Czuję, że moja sytuacja jest bez wyjścia. Wiele spraw przygniotło mnie i spowodowało, że musiałam podjąć trudne dla mnie decyzje, a z którymi nie radzę sobie emocjonalnie. Zdaję sobie sprawę, że to chwilowe rozwiązanie, jednakże mam nadzieję, że z pomocą internetu uda mi się poznać kogoś kto pochyli się nade mną i wyciągnie przysłowiową dłoń, dzięki której będę mogła odzyskać równowagę i poczuć się bezpiecznie na każdej płaszczyźnie życiowej.
Przez większość życia zmagałam się z licznymi trudnościami, które byłam zmuszona sama pokonywać. Do czasu mi się to udawało, jednakże przeszłość często wracała do mnie w myślach i utrudniała funkcjonowanie. Traumy, których doświadczyłam na przestrzeni lat spowodowały wykształcenie się u mnie zaburzeń lękowo-depresyjnych. Kilka lat temu zapisałam się na psychoterapię i postanowiłam raz na zawsze rozprawić się z przeszłością. Nie było łatwo, gdyż dzieciństwo, molestowanie, gwałty czy toksyczny związek, odcisnęły na mnie piętno. To były lata ciężkiej i bolesnej pracy nad sobą, ale były warte wysiłku. Powoli zaczęłam stawać na nogi i odbudowywałam swoje poczucie wartości. Większość rzeczy udało mi się przepracować, zostało mi jedynie odejść z związku, który był dla mnie wyniszczający. Kilka miesięcy temu odważyłam się i odeszłam od toksycznego partnera, gdyż alkohol razem z przemocą psychiczną był codziennością. Wiedziałam, że to jedyne rozwiązanie aby móc zacząć na nowo żyć. Było ciężko i szczerze mówiąc w dalszym ciągu jest, gdyż ciężko zostawić za sobą kilkanaście wspólnych lat. Poza tym odchodząc, odeszłam z ogromnymi długami, gdyż wszystkie umowy były na mnie. Niestety przestałam przez to radzić sobie finansowo. Na dzień dzisiejszy mam kilka zajęć egzekucyjnych na koncie i czekam na kolejne. Na codzień pracuję, lecz cała moja wypłata idzie na opłaty za mieszkanie, które wynajmuję, a także na media i jakąś część długów. Na życie zostaje niewiele. Niestety nie mam możliwości przeprowadzenia się do rodziców bądź dalszej rodziny i muszę radzić sobie z tym sama. Zresztą nie mam dobrych relacji z rodziną. Przez długi okres szukałam dodatkowego zatrudnienia by móc związać koniec z końcem, jednakże w mojej sytuacji jest to bardzo trudne i skomplikowane. Cały czas zastanawiam się nad upadłością konsumencką, jednakże koszty przeprowadzenia takiego postępowania są póki co poza moim zasięgiem.
Miałam taki moment, że nie miałam żadnych środków do życia i lodówka świeciła pustkami. Poznałam smak głodu i konsekwencji z nim związanych. Nie było łatwo, ale musiałam porzucić swoją godność i honor i zwrócić się o pomoc na lokalnej grupie. Ze wstydem przepraszałam i dziękowałam ludziom za paczki żywnościowe, dzięki którym przetrwałam najgorsze chwile. Dzięki temu mogłam zapewnić swojemu dziecku wyżywienie. W międzyczasie udało mi się posprzedawać wartościowe rzeczy w lombardzie, dzięki czemu mogłam skromnie przeżyć kolejny czas. Niestety nie były to kokosy, ale dawały złudne poczucie jakiejś równowagi. Z każdym dniem środki topniały, a ja nie wiedziałam co mam dalej zrobić, jak zapewnić podstawowe potrzeby swojej małej rodzinie. Moje szukanie dodatkowej pracy kończyło się ciągle fiaskiem. Zaczęłam zapadać się i stany depresyjne wróciły. Musiałam podjąć trudną dla mnie decyzję, za którą się całkowicie znienawidziłam. To o co wcześniej zawzięcie walczyłam, o lepsze życie przestało mieć znaczenie w momencie, w którym zaczęłam walczyć o przetrwanie. Chcąc nie chcąc, po ciężkiej walce samej ze sobą, z dnia na dzień musiałam zrobić coś czego się wstydzę i się za to potępiam. Nie chciałabym pisać o tym na forum, gdyż jest to sprawa bardzo osobista i nie każdy jest w stanie ją zrozumieć. Jest mi trudno i emocjonalnie mnie to przerasta. W dzień staram się trzymać, bo dziecko, bo praca i kontakt z innymi ludźmi, a gdy nadchodzi wieczór, zdejmuję z siebie maskę i płaczę do poduszki by dziecko nie usłyszało. W najgorszych snach nie wyobrażałam sobie, że tak może kiedykolwiek wyglądać moje życie, jednakże powoli staram się z tym pogodzić.
Aktualnie zalegam z opłatami za mieszkanie, w portfelu też za wiele nie zostało. A do kolejnej wypłaty jeszcze niestety długi czas. Choć i kolejna wypłata nie zmieni w moim życiu zbyt wiele.
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób w dzisiejszych czasach jest w potrzebie i potrzebuje pomocy i mam wrażenie, że ja nie powinnam o nią prosić, gdyż po prostu na nią nie zasługuję, jednakże nic mi innego nie pozostało, gdyż sama sobie nie jestem w stanie poradzić.
Dlatego zwracam się z ogromną prośbą do Państwa o pomoc. Z chęcią przyjmę jakąkolwiek pomoc, chociażby w postaci wskazówki gdzie mogłabym się udać, co zrobić by poprawić swoją sytuację. Nie ukrywam iż również chętnie choć nieśmiało i ze wstydem przyjmę paczkę z żywnością bądź chemią. Jednakże najchętniej podjęłabym dodatkowe zatrudnienie, gdyż bez pieniędzy w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno, a każdy dodatkowy grosz jest na wagę złota, gdyż ułatwia przeżycie.

0 zł  z 120 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Agnieszka Rosińska - awatar

Agnieszka Rosińska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 0

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij