"Chłoniak chce mnie pokonać,ale ja mam wielką wolę życia "
W najgorszych snach nie przypuszczałam,że kiedykolwiek będę w takiej sytuacji,że będę musiała prosić o pomoc i liczyć na cud. Tediego znalazłam w ubiegłym roku błąkającego się przy lesie w zimie. Nie mogłam go tak zostawić więc chwilę później znalazł się w samochodzie mojego partnera,gdzie zmęczony i zziębnięty od razu usnął. Umieściłam go w kojcu,który mamy przeznaczony dla bezdomnych zwierząt (od lat pomagam bezdomnym zwierzakom ),ale parę dni później okazało się,że ma dziury w brzuchu, prawdopodobnie przez ugryzienie przez innego psa i z gorączką trafił do mojego domu. Pomimo prób szukania dla niego odpowiedniego domu został u nas na stałe - od początku czułam,że to najlepsza decyzja . Cała rodzina go pokochała,on pokochał nas i tak oto zaczęła się nasza wspólna przygoda. Tedi wniósł do mojego życia więcej szczęścia niż mogłam się spodziewać. I tak żyliśmy sobie spokojnie ciesząc się sobą aż do 29 lipca. Na jego szyi wyczułam duże guzy i od razu po weekendzie wybraliśmy się na badania.
Została pobrana biopsja z węzłów chłonnych,która od razu wzbudziła mój niepokój. Dzień później zrobiliśmy również USG brzucha, w którym okazało się,że śledziona jest zniszczona,w licznych guzach i powiększona. 1 sierpnia otrzymałam wyniki biopsji- chłoniak-B. Nogi się ugięły,łzy same zaczęły płynąć... Już 5 sierpnia byliśmy w Przeworsku u pani onkolog Beaty na konsultacji,gdzie ustaliliśmy dalszy plan działania. Na przyszłą środę mamy umówiony pierwszy wlew chemii- i znów zaczynają się schodki.. Do pierwszego wlewu miała zostać dodana asparaginaza- której,jak się okazało na ten moment nie ma w okolicznych hurtowniach... Koszt tego leku miał wynieść 2 tysiące na jakie się przygotowaliśmy. Obdzwoniłam wiele klinik w różnych miastach, niestety nikomu nie uda załatwić się nam leku. Oprócz jednego miejsca - kliniki w Warszawie,która posiada lek na stanie,ale..... Za 2900+ koszt wysyłki 350 lub odbiór osobisty co daje ponad 3 tysiące... Co robić,skąd brać ? Są to ogromne wydatki ,na które obecnie nie byłam przygotowana . Oprócz asparaginazy pozostają koszty wlewów- do 350zł za jeden. Wizyt w ciągu miesiąca będziemy mieć 2/3+koszty dojazdu z Biłgoraja do Przeworska około 120km w obie strony ... Nie doliczam do tego oczywiście kosztów jedzenia, sterydów,innych rzeczy . Łącząc wszystko razem są to ogromne koszty w skali miesiąca które przekraczają nasze możliwości finansowe. Chemia może potrwać 6/8 miesięcy ...
Obecnie jesteśmy na sterydzie Hedylon 25mg i czekamy na chemię. Chcielibyśmy zdobyć asparaginazę,lecz koszty nas przerażają... Tak jak walczę o życie bezdomniaków tak będę walczyć o życie własnego psa. Bo o tych,których się kocha się walczy. Tedi jest kochanym,pogodnym,9-letnim psiakiem,który chcę bardzo żyć. Zrobimy wszystko by tak się stało,ale potrzebujemy Waszej pomocy, jesteśmy zdesperowani. Jeśli x osób wpłaci nawet po 5 zł może wyjść z tego piękna suma,która pomoże nam w walce. Każdy grosik się liczy i jest tak samo ważny nawet jeśli uda się zebrać tylko małą część to również będzie to dla nas nieocenione wsparcie.❤️
Tedi bardzo chce żyć,a ja nie jestem gotowa by się pożegnać.
Jego życie było ciężkie i zasługuje aby móc jeszcze żyć, być kochany i rozpieszczany 🥺
Wierzę,że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil.... prosimy o pomoc 🙏
Aktualizacja
Mamy lek❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Marta
Trzymam kciuki za pieska!😘