Jak co pół roku, jeżdżę Warszawa-Poznań z moją mamą na rehabilitację jej chorych nóg. Niestety, w styczniu, miałem ciężki wypadek przez pijanego kierowcę i samochód poszedł na kasacje. Osoba którą podałem do sądu, nawet się w nim nie zjawiła, pieniędzy już raczej nie odzyskam, a mama nie może czekać, bo jej sytuacja się pogorszy i możliwe, że już nigdy nie będzie mogła stanąć na nogi. Samochód potrzebuję również do dojazdów do pracy (34km), jestem weterynarzem i kocham swój zawód. Jeśli ktokolwiek chciałby się cokolwiek dorzucić, byłbym wdzięczny, jeśli się nie uda, sam postaram się wziąć kredyt i jakoś to będzie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!