Walka z grzybicą

Jak prosić o wsparcie i pomoc gdy wszędzie jest tak ciężko?  

Gdy tak naprawdę każdy z nas boryka się z trudnościami obecnego czasu.

Ciężko, ciężko i niezręcznie, ale są sytuacje kiedy po prostu nie ma się wyjścia i prosić trzeba...

W naszym Schronisku od blisko miesiąca walczymy z epidemią grzybicy u kotów...sytuacja jest naprawdę poważna, bo dotychczasowe leczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Zamiast żegnać się z grzybem, praktycznie codziennie znajdujemy nowe przypadki.

Niestety ostatni czas jest dla nas wyjątkowo trudny, bo ilość kotów jest ogromna, a im większe ich skupisko tym łatwiej o spadki odporności, a tym samym łapanie nieproszonych gości takich właśnie jak grzybica.

Kociaki, które trafiają do nas mają najczęściej koci katar, są wyziębione i osłabione. Codziennie podajemy im leki, suplementy odpornościowe i robimy wszystko by doszły do siebie. Gdy nam się udaje pokonać jednego wroga, niespodziewanie potrafi pojawić się drugi. Koło chorobowe się zamyka...a my zaczynamy walczyć o każdy procent odporności.

Leczenie grzybicy jest bardzo wymagające, zarówno pod kątem logistycznym, fizycznym, a przed wszystkim finansowym.

Specjalne koncentraty do kąpania np. IMAWEROL 100ml to koszt ponad 100 zł za buteleczkę, a taką zużywamy w ciągu tygodnia. Leki w tabletkach na grzybicę to podobne koszta, dodatkowo bardzo ważne jest wsparcie odporności (koty dostają Zylexis) oraz ochrona wątroby.

Płyny dezynfekcyjne czy rękawiczki jednorazowe to kolejne koszta.Robimy co możemy...wszystko jest zaplanowane tak aby ryzyko przenoszenia było zerowe, ale prawda jest taka, że część kotów może być bezobjawowa i słabsze osobniki odchorowują to na sobie.  

Po konsultacjach z lekarzami weterynarii ustaliliśmy że po rozeznaniu z jakim szczepem grzyba mamy do czynienia, najlepiej byłoby koty zaszczepić szczepionką przeciwgrzybiczą, która wesprze leczenia i uodporni koty na zachorowanie.

Szczepionkę należy podać w dwóch dawkach (czasem w trzech) w odstępach 2-3 tygodniowych. Koszt jednej to 30 zł. Oznacza to, że potrzebujemy 60 zł na jednego kota.

W tym momencie nas na to nie stać, bo wszystkie pieniądze pokrywają koszty codziennej opieki - karmienia, żwirku, opłat za prąd, wodę czy ogrzewanie.

Grzybica nie jest dla nas czymś nowym, jak w każdym skupisku kotów czasem zdarza się, że się pojawia, ale w tym momencie jej ogrom jest dla nas przytłaczający.

Jest nam trudno, ale musimy zawalczyć i chcemy spróbować zaszczepić koty. Chcemy uzbierać pieniążki na ich leczenie, bo zasługują na to aby opuścić już klatki i wrócić do zdrowej kociarni aby czekać na swoich ludzi.

W tym momencie musimy bardzo ostrożnie decydować się na wydanie zwierząt do nowych domów, może się wydawać, że proces adopcyjny jest bardzo długi, ale wynika to z tego, że chcemy mieć pewność, że nasze koty są zdrowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że nawet kiedy już myślimy, że wszystko jest dobrze, w nowym domku może zdarzyć się wszystko i na to też staramy się uczulać rodziny adopcyjne.

Dlatego prosimy o wyrozumiałość i dobre myśli i o najdrobniejsze wsparcie, tak abyśmy mogli pomóc naszym podopiecznym, abyśmy mogli zakupić szczepionki i znaleźć im nowe domy.

Podsumowując zużywamy:

-około 400g Virkonu dziennie, 

-bardzo dużą ilość rękawiczek jednorazowych (100 sztuk potrafi zniknąć w tydzień)

-butelkę 100ml IMAWEROLU w tydzień 

-paczkę LAMISILU - 125mg w tydzień 

-na bieżąco schodzą także maści przeciwgrzybicze

Potrzebujemy około 20-25 szczepionek. Koszt kuracji to 60zł za kota czyli całościowo 1200-1500zł.