Dzień Dobry,
Zwracam się z prośbą o pomoc w ratowaniu kolejnego kotka w naszym życiu.W poprzedniej historii ratowanej kotki, która jak się okazało była postrzelona śrutówką, pomogła umowa gminy z kliniką weterynaryjną i kotka znalazła kochający domek.Historia kluski zaczęła się od tego,że była przez nas dokarmiana i w tym czasie szukaliśmy ewentualnych właścicieli - nikt się nie zgłosił (już jedną kotkę mamy, która jest alfą i każde zwierzę wyrzuca z domu rykiem pumy :)))) stąd nie próbowaliśmy zabierać ją wcześniej do domku).Któregoś dnia ktoś ją wypłoszył klaksonem i zniknęła. Zrobiliśmy ogłoszenia dodatkowe w jej poszukiwaniu i ktoś napisał o poście na FB - kotka w okolicy, gdzie nam zaginęła, siedzi pod autem i płacze. Niestety po udaniu się we wskazane miejsce nie znaleźliśmy kotka.Dwa dni później, dzwoniła do mnie sąsiadka, że Panie z bloku znalazły kotkę, (kotka strasznie obolała i zapewne potrącona przez auto), wezwały Eko Patrol, który tuż przed naszym telefonem zakończył czynności i odwiózł kotkę do schroniska.
Za pomocą przyjaciół i różnych czynności zabraliśmy kotkę do domu, ratując ją od życiu w schronisku, gdzie trafiła na kwarantanne.
Odbierając Kluskę kolejnego dnia wiemy, że nawet lekarz jej nie zbadał, ponieważ nic nam nie powiedziano, że może być uderzona, potrącona przez auto i żadne badania nie zostały jej zrobione.
Pani tylko pytała czy ona, zawsze tak płacze jak się jej dotyka – masakra kto opiekuje się tymi zwierzakami.
Odebraliśmy kotkę i pojechaliśmy na ostry dyżur do weterynarza (już naszej kotki). Tej nocy została na obserwacji i serii badań, krew, rentgen, itp...Miała gorączkę i zmiany w kręgosłupie.Odbierając ją kolejnego dnia dowiedzieliśmy się,ze na pewno jest stłuczona i obolała, zaczęliśmy leczenie, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne,bo gorączka i ból jamy brzusznej.
Po ok tygodniu była poprawa, kolejne konsultacje. Jama brzuszna nadal obolała, troszkę zaczęła chodzić, jeść i się ożywiła Kluska nasza:)))
Zapomniałem napisać,że nasza alfa nie zawyła na kocinkę o połowę chudszą i teraz chce jej matkować, choć mała ustawia ją po kontach ale nasza Psotka z uporem maniaka robi podchody do niej.
Kluska jest obecnie w lepszym stanie (ciekawa wszystkiego i powracająca do zdrowia) ale badanie USG jakie w toku leczenie wykonaliśmy potwierdziło, jest stan zapalny trzustki, co wiąże się z niemałymi kosztami leczenie pod kroplówką, jak również należ umówić się do ortopedy, bo mimo chęci do życia i większej aktywności, nie wskakuje na łóżeczko, więc cały czas ma problemy z poruszaniem.
Teraz czeka ją leczenie poprzez podawanie kroplówek jak również wizyta u ortopedy i dalsze konsultacje, które nie mogą czekać a środki, które mieliśmy już przenieśliśmy na leczenie czarnej słodkiej kotki.
Nie możemy czekać z kolejnymi etapami leczenia, stąd pomysł na prośbę o pomoc ludzi o dobrym serduszku.
Z góry My jak i Kluska dziękujemy za okazanie serduszka i każdą wpłatę.
Z wyrazami szacunku
Ratujący Kluskę - czarną, miziastą, z dużą chęcią do życia kotkę :)))
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!