Tyson już raz wygrał życie, gdy został wyrwany z rąk handlarza, który sprzedaje konie na mięso. Gdyby nie zwykły przypadek, to o jego istnieniu nikt by zapewne nie wiedział i koń umarłby w transporcie bądź w rzeźni...
W pierwszej nocy pobytu u nas Tyson dostał silnej kolki, w wyniku której konieczna była operacja- drugi raz otarł się o śmierć w męczarniach. Operacja odbyła się, ale z dużymi komplikacjami. Finalnie Tysiek wyszedł z niej cały, a jego stan jest stabilny.
Klinika w której odbyła się operacja, wyceniła uratowanie życia mojego konia oraz jego pobyt w klinice na 6000zł, a z racji tego, że wykupiliśmy go tego samego dnia, niestety nie jesteśmy w stanie zgromadzić kwoty...
Jesteśmy zadłużeni w klinice, a na spłatę mamy dość mało czasu, dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc Was- ludzi takich jak my! Może ktoś z Państwa czytających naszą historię zechce nas wesprzeć symboliczną kwotą?
Każda złotówka jest na wagę złota!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!