Wioletta Nowicka-Kaczmarek
W Poznaniu leje jak z cebra i się zaczęło cieknięcie dachu w kuchence. Ciężko mi się oddycha przez astmę a w nocy kaszel budzi mnie kilka razy. Inhalatory nie pomagają, a na naprawę kawałka dachu mnie nie stać. Pomóżcie bo jest coraz gorzej, to jedyne miejsce na ziemi gdzie dzieki synowi mogę przebywać. Później opiszę jak potoczyło się to ,że wylądowałam na działce...



a pożyczka nie wchodzi w grę, bo mnie na nią po prostu nie stać. Oboje mieliśmy ciężkie życie ,dorabialiśmy się od zera (Radzio to była tzw.złota rączka), niestety odszedł w męczarniach. Dziś były by jego 55 urodziny. Proszę pomóżcie jeśli możecie czy finansowo czy rzeczowo. Będę wdzięczna za każdy najmniejszy gest z Waszej strony) Bezradna
