Witam wszystkich serdecznie, nazywam się Beata mam 33 lata. Chciałam opisać swoją historię może znajdzie się jakaś osoba, która po przeczytaniu mojego apelu postanowi mi pomóc. Tylko proszę mnie nie oceniać z góry.
Któregoś dnia kolega poprosił mnie o nie typową przysługę, znałam go bardzo długo po chwili namysłu postanowiłam mu pomóc. Poprosił abym podżyrowała mu pożyczkę, miało to być na dwa miesiące, był w trakcie sprzedaży domu a pieniądze potrzebne mu były na zakup maszyn rolniczych. Nie chciałam odmawiać bo w życiu różnie bywa a wiem że dobro wraca, tak wtedy sądziłam... zaufałam nie myślałam że mnie oszuka,że nie dotrzyma słowa. Minęły dwa miesiące, dostałam pismo z banku że raty nie są uregulowane, wpłaciłam choć to nie było mało 2400 zł, żeby było w porządku,zadzwoniłam ale telefon jakby był wyłączony. Dostałam sms że wyjechał do Szwajcarii i jak wróci za jakiś czas to spłaci cały kredyt a mi odda za dwie raty. Uświadomiłam sobie, że to koniec że wyjechał i zostawił mnie z tym, poszłam do prawnika wystosował pismo ale taka sprawa z góry jest przegrana ponieważ jeśli kredytobiorca nie spłaca zobowiązania dług przechodzi na poręczyciela. Zaczął się mój koszmar, zarabiałam tyle że nawet na raty nie starczyło, a gdzie życie? o przyjemnościach już nie wspomnę. Ukrywam to przed wszystkimi szczególnie rodziną, po wypłacie nie zostaje mi nic a mam dziecko któremu nic nie mogłam dać!! Wszyscy widzieli że pracuje, że zarabiam a zastanawiali się że chodzę w starych ciuchach a dla dziecka kupuje za grosze w szmateksie. Pracuje w sklepie, chodzę sprzątać gdzie trafi się okazja, wykładam towar po nocach w supermarketach. Zaciągnęłam kilka pożyczek w parabankach i w ten sposób wpadłam w pętle długów z których sama już nie zdołam wyjść. Proszę Boga aby to się skończyło, aby było jak kiedyś, nosze w sercu ten żal ten ból, cierpienie za kogoś i za moją naiwność. Jedno trzyma mnie przy życiu... moje dziecko to dla niej walczę, to dla niej się poniżam że proszę ludzi o pomoc, na rodzinę nie mam co liczyć dziś każdy ledwo wiąże koniec z końcem, dlatego tak proszę dlatego tak błagam. Moje dziecko pyta? mamuś czemu płaczesz? czemu nie śmiejesz się jak kiedyś? czemu buzi nie umalujesz! a ja po prostu nie mam na to sił, nie śpię nie jem na niczym nie mogę się skupić, tylko jedno mam w głowie, jestem wrakiem człowieka.
Moje największe marzenie? zasnąć bez płaczu i obudzić się bez tego koszmaru, bez długów....
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!