EDIT 12.06.2023: Kotek jest już po 37 dawkach leku, jest dwa razy większy niż miesiąc temu, chętnie sie bawi, wróciła mu ciekawość świata :-). Dzięki Wam, uzbieralismy już na 31 dawek leku, pozostało jeszcze 47 dawek.
Na początku tego roku, w geście dobrego serca, moje dziecko wzięło tego malutkiego kotka ze schroniska, żeby dać mu kochający dom. Kotek był bardzo charakterny, żywy i radosny, uwielbiał się bawić i przytulać, dopóki nagle to wszystko nie obróciło się do góry nogami, i niestety po kilku cudownych miesiącach z nami musieliśmy się zderzyć z okrutnym wyrokiem.
Kotek zachorował na ciężką śmiertelną chorobę FIP odmiana neurologiczna, która może zmieść go z tego świata w ciągu kilku dni, mogąc nawet nie doczekać do pełnej diagnozy.
Wszystko zaczęło się rozwijać w niebywale szybkim tempie. Dlatego tak ważny jest w wygranej z tą chorobą CZAS, którego nasza kotka nie ma. Z dnia na dzień z radosnego i żywego kotka zrobiła się osowiała, smętna kicia która nie chce nic pić ani jeść, nie rusza się i tylko śpi. Po wizycie u weterynarza dostaliśmy wieczorny telefon, oznajmujące okrutne wieści o poważnym stanie.
Codziennie jesteśmy dwa razy u Veta na kroplówki, antybiotyki oraz inne zastrzyki. Bez dokładnej diagnozy musieliśmy rozpocząć terapię, ponieważ weterynarz zasugerowała, że może kotek nie dożyć wyników. Koszty leczenia tego paskudztwa są poza kogokolwiek budżetem, wynoszące 7.000,00zł za sam lek, nie licząc kosztów wizyt, badań, innych suplementów wspomagających, paliwa….Terapia ta wiąże się z codziennymi bolesnymi zastrzykami przez 84 dni.
Czytający to posiadacze zwierząt mogą sobie wyobrazić jak się czujemy, patrząc na naszą ukochaną podopieczną, gdy mizernieje na oczach. Pierwszy raz u weterynarza byliśmy w czwartek, 04.05, a w sobotę już musieliśmy podać pierwszą dawkę ze względu na pogarszający się stan. Jeszcze nawet nie pogodziliśmy się z diagnozą, jak moglibyśmy się pogodzić z jej śmiercią?
Żeby leczenie było skuteczne, trzeba robić zastrzyki codziennie, a żeby wyleczyć FIPa neurologicznego, potrzebna jest najwyższa dawka tego leku. Kotek strasznie cierpi, a my próbujemy robić cokolwiek możemy, żeby jej pomóc. Sterydy, antybiotyki nie pomagają, jej jedynym ratunkiem jest kosztowne leczenie…
Kotek chudnie w oczach, stracił apetyt, chęć do zabawy, wymiotuje i drzy, tuli się do wszystkich i nie opuszcza kolan. Cały czas tylko śpi… a my możemy się jedynie zastanawiać czy się obudzi następnego dnia… Jest malutki i kruchy, i może liczyć tylko na ludzką pomoc.
Kotek nie ma nawet 1 roku, była taka pełna życia… każdy kto da cokolwiek na tą zrzutkę jest bohaterem naszego małego Filemona i stróżem jej niewinnego, krótkiego życia.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!