Już wiele osób dobrze mnie zna i wie, że od lat ratuję zwierzęta niechciane, chore i takie, dla których ktoś przeznaczył bilet w jedna stronę. Moje serce poświęciłam chorym koniom, kozom a także psiakom, które nie spełniały czyichś oczekiwań. Dla tych ,którzy jeszcze mnie nie znają chętnie się przedstawię - na imię mam Aniela, już 52 lata za sobą i nadal moim światem są zwierzęta.
Poświęcam im razem z mężem i dziećmi każdą chwilę swojego życia i staję na głowie, aby moim zwierzętom nie zabrakło siana i owsa.
Niestety czasy są jakie są i choć staram się być samodzielna, tak czasem muszę poprosić o wsparcie na zakup siana i paszy. Kończą nam się już zapasy ale nie ma sumienia zmniejszać ich racji żywieniowych, bo te zwierzaki już i tak swoje w życiu wycierpiały. Są i konie po wypadkach na torach wyścigowych, i przetrenowane ,kalekie a także z RAO i te konie muszą być pod stałą opieką weterynaryjną z dostępem do leków.
Wiosna to czas napraw pozimowych ogrodzeń, dachów czy konstrukcji stajni. A zwierzaków jest obecnie prawie setka. Nie przechodź proszę obojętnie, bo być może to właśnie Twoja pomoc uratuje czyjeś życie.
Wiem ,ze w tych czasach nie ma nic za darmo, stąd oferuję vouchery dla szczodrych wspierających na pobyt z dziećmi na ranczo, karmienie zwierzaków oraz grilla czy ognisko.
Ale dziś wiem, że bez wsparcia, jutro może nie być już na leki czy siano. Może już nie być nas.
Ranczo to takie miejsce, gdzie każdy może zajżeć, poznać historię każdego zwierzaka i poczuć realność tego miejsca. Można nawet podrzucić nam marchew, zboża czy inne potrzebne pasze dla zwierzaków - myślę, że one to w pełni docenią ... Kiedyś człowiek jest skrzywdził - pokażmy im, ze nie każdy jest stracony
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!