Pustka, Potwór niechęci do własnego życia i samej siebie, Pułapka nicości, Przewlekła dystymia, Codzienność anhedonii
Kiedy komuś kończy się chęć do życia, zdarza się, że nikt tej chęci już nie jest w stanie przywrócić.
Walczę o siebie od 35 lat, przeszłam dwa nowotwory, trudne dzieciństwo, szpitale, traumy rodzinne, straty osób, których obdarzyło się miłością, walka o macierzyństwo, 6 in vitro, poronienie, rozwód, utrata pracy….przychodzi taki kryzys, kiedy żadne słowa, żadna tabletka od psychiatry nie jest w stanie przywrócić chęci do wstania z łóżka.
Poczucie wegetacji a nie życia, przegrana, samotność wśród ludzi, odrzucenie, trudna sytuacja zdrowotna i jedyne co zostało i co trzyma przy życiu to domowe stado sierści.
Dziś nie mam nic poza nimi: 5 kotów i pies. I kiedy przez lata to ja sama ratowałam zwierzęta…przyszedł taki dzień kiedy to one uratowały mi życie. Dla nich trzeba żyć…chociaż jeszcze nie wiem jak.
Trudno mi to wszystko opisać i trudno w obecnym stanie zdobyć się na proszenie o pomoc.
Jestem pod opieką psychoterapeuty i psychiatry, ale czuję, że to nie wystarcza. Nie mogę sobie pozwolić na 3miesieczny pobyt w szpitalu na oddziale depresji, bo żyję sama i nie ma nikogo kto mógłby na ten czas zająć się moimi zwierzętami.
Znalazłam się w sytuacji, gdzie najchętniej uciekłabym przed światem i samą sobą….ale mimo wszystko zmuszam się do trwania, bycia i szukam ostatniej możliwości ratunku.
Znalazłam terapię, która wyciągnęła wielu ludzi z podobnego stanu bycia miedzy ścianą a ścianą.
Za ostatnie pieniądze z ostatkami nadziei pojechałam na pierwszą sesję…..3,5h wykończona psychicznie i fizycznie …..ale z poczuciem, że to moja ostatnia szansa zanim całkowicie się poddam i zrobię coś czego boję się jeszcze nazwać.
Chciałabym kontynuować tą terapię, niestety koszty są dla mnie zbyt wysokie. Nie stać mnie na to.
Koszt sesji 2,5-3h to 650zł
Koszt sesji 4h (wskazanej dla mnie zdaniem terapeuty) to kwota 800zł
Takich sesji potrzebuję około 4-5.
Piszę to wszystko i zastanawiam się jak nisko upadłam, by musieć żebrać o pomoc w takiej sprawie.
Łzy kapią na klawiaturę więc zakończę tym tu, bo jeśli karma wraca, a dobro, które czyniłam dla zwierząt chciałoby do mnie wrócić to wołam je teraz ….pozbawiona wiary w siebie , w stanie rezygnacji dziękuję jeśli ktokolwiek chciałby mi pomóc i komukolwiek chciało się to w ogóle przeczytać.
A.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
OlaZ
Trzymam mocno kciuki !
Mysia
Życzę abyś znalazła sens życia, po przeczytaniu twojego wpisu wnioskuje że jesteś silną osobą. Też jestem osobą po dużych przejściach więc wiem o czym piszesz. Pamiętaj wszystko zaczynasz sie w na szych głowach. Pozdrawiam serdecznie
Paulina
Aniu wspieram całym sercem, wiem co to walka z depresją. Wierzę, że się uda ją wygrać. Trzymam za Ciebie mocno kciuki💚😻
Anonimowy Darczyńca
Skontaktuj się z Wiolą z Podlasia. Znajdziesz ja na FB. Tylko musisz chcieć z tego wyjść jakkolwiek. Zrobisz jednak jak uważasz. Każdy ma swój czas.