Nic nie wskazywało aby ten dzień różnił się od innych.Słońce powoli wychodziło nad horyzontem budząc w zaroślach ptaki.Normalny letni poranek.Niestety nasza kotka siedziała w kąciku osowiała.Nie chciała jeść ani pić.Pipi uratowana od bezdomności jako malutki kociak zachorowała.
Szybka wizyta u weterynarza i wyrok który sciął nas z nóg.PANLEUKOPENIA😔.Kazdy kto choć trochę ma do czynienia z kotami zna tą straszną śmiertelną chorobę.Walka jest trudna ale jak zgodzić się na śmierć kiedy jest szansa na życie.Będziemy walczyć o naszą Pipi ,zrobimy wszystko co w naszej mocy lecz potrzebna pomoc.
W tej chwili kotka jest w szpitalu na Stefczyka,rokowania są ostrożne ,dostała surowicę i jest objęta całodobowa opieką.Na pewno koszty będą duże dlatego też proszę o pomoc wszystkich ludzi o dobrych sercach .Nawet niewielkie wpłaty są dla mnie dużym wsparciem.Na dzień dzisiejszy nie mam jeszcze faktury ale dołączę gdy zostanie wystawiona.Proszę o pomoc to moja ukochana koteczka.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!