Cześć, nazywam się Michał i po raz kolejny postaram się wybiegać pieniądze!
Tym razem wybrałem bieg:
Łatwo nie będzie! Przede mną, mam nadzieję, 48 pętli -oby więcej. Każda pętla to 6706 m - 321 km w sumie. Na miejscu będę mieć wsparcie członków mojego Stowarzyszenia, będę miał opiekę i pomoc.
Stałą ekipę na miejscu.
Ale ja tylko biegam, robię to od lat.
Prawdziwym wojownikiem tego wydarzenia jest 4 letni Oluś Kucharski dla którego będę walczył o największy wynik, który mam nadzieję, przełoży się na zebrane pieniądze.
Jego historia złapała nas za serca, nie mogliśmy się zatrzymać na jego zbiórce i po prostu przeskrolować dalej, zresztą sami przeczytajcie:
„Już na etapie ciąży u naszego synka zdiagnozowano krytyczną i nieuleczalną wrodzoną wadę serca pod postacią HLHS, której leczenie ma charakter wyłącznie paliatywny. Wiedzieliśmy, że jeśli maluch przeżyje, to czeka go seria bardzo ciężkich zabiegów na otwartym serduszku. Tak więc tuż po narodzinach naszego dziecka rozpoczęła się walka o jego zdrowie i życie. Aleksander przeszedł pierwszą operację mając zaledwie 2 tygodnie, a w wyniku powikłań poddany został kolejnemu zabiegowi. Synek pierwszy raz zawitał w domu mając ukończone 3 miesiące. Po 5 miesiącach spędzonych z najbliższymi Olek ponownie trafił do szpitala. Na drugim etapie leczenia przeszedł trzecią już operację na otwartym sercu, również z komplikacjami. Po wyjściu ze szpitala nastąpił dłuższy okres normalności i spokoju. Synek pod względem fizycznym dogonił rówieśników. Gdy miał 2,5 roku ładnie mówił, znał wszystkie litery i potrafił rozpoznać logo większości marek samochodów – wielki fan motoryzacji. Cieszyliśmy się, że tak dobrze się rozwija. Mając niecałe 3 latka Olek rozpoczął trzeci i ostatni już etap leczenia, niestety fatalny w skutkach. Po zabiegu borykał się z powikłaniami, które uniemożliwiały wyjście do domu. Zapadła więc decyzja o piątej operacji na otwartym serduszku, po której Aleksander już się nie wybudził. Sam zabieg miał drastyczny przebieg i trwał 9,5 godziny. Diagnoza – udar niedokrwienny mózgu i śpiączka. Szok i niedowierzanie, wiele nieprzespanych nocy i morze wylanych łez. Gdy Olek jednak zaczął reagować na bodźce i powróciła nadzieja, to nieoczekiwanie doznał potężnego wylewu krwi do mózgu. Gdyby nie szybka reakcja lekarzy, to odszedłby już tego samego dnia. Stan krytyczny utrzymywał się długo, przyszło nam się pożegnać. Jednak nasz mały Aleksander jest Wielki i nadal walczy, a my razem z nim. Jest początek 2025 roku, a dla nas nieprzerwanie od 1 lipca 2024 klinika jest drugim domem, co ciężko jest pogodzić z życiem rodzinnym i zawodowym. W szpitalu spędzimy jeszcze wiele miesięcy. Potem czekają nas lata ciężkiej rehabilitacji, bo udar i wylew śródmózgowy przyniosły tragiczne skutki.
Pełni nadziei, zwracamy się do Państwa z serdeczną prośbą o finansowe wsparcie. Każdy Państwa gest jest dla nas niezwykle ważny!
Wdzięczni rodzice Aleksandra”
Śledźcie moje wydarzenie:
Wpłacajcie na zbiórkę, każda złotówka ma znaczenie i KAŻDA trafi do Olusia i jego rodziny!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Edyta Wlazło
Dużo zdrowia !!