Mika Maki
Coraz mocniej wierzymy, że to się uda!!! Ostatnie wyniki były lepsze w zakresie wątroby :-) To pierwsza dobra wiadomość od baaardzo dawna. Potrzeba jeszcze trochę wsparcia i Alfa naprawdę uda się uratować!!!!
Pani Teodozja przygarnęła Alfa wtedy, gdy jego poprzednia właścicielka w wyniku choroby, już nie mogła się nim opiekować. Alf bardzo tęsknił za swoją Panią. Już wtedy przeżył pierwszą traumę. Później były połamane nogi, a jeszcze później - pogryzienie. Teraz zapalnie trzustki (przewlekłe) i zmiany na wątrobie. Jednak wszystko to da się wyleczyć lub podleczyć przynajmniej do takiego stanu, by Alfika nie bolało. Bo, gdy nie boli, radością potrafi obdarzyć każdego w pobliżu :-) Tyle, że koszty ponoszone przez 83 - letnią panią, już od dawna przekraczają jej możliwości finansowe. Alf jest na tyle zżyty z panią Todzią, że ta nie chce go gdziekolwiek oddawać. Bo trudno sobie wyobrazić, by ktoś poświęcił mu więcej czasu, troski i miłości. Starza pani, pomaga mu jak może, dba o niego bardziej, niż o siebie, ale obecnie nie jest już w stanie dalej finansować leczenia. Prosimy o pomoc. Brakuje 2000 zł. Niestety, baaardzo trudno tę kwotę uzbierać, a pani Todzia już nie ma niczego wartościowego, co jeszcze mogłaby sprzedać
Coraz mocniej wierzymy, że to się uda!!! Ostatnie wyniki były lepsze w zakresie wątroby :-) To pierwsza dobra wiadomość od baaardzo dawna. Potrzeba jeszcze trochę wsparcia i Alfa naprawdę uda się uratować!!!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!