Witajcie, mam na imie Błażej.
Na wstępie chcialbym dodać, ze nie jest łatwe dla mnie prosić Was o pomoc, ale w chwilii obecnej jestem bardzo pod ściana. Na codzień jestem trenerem piłki nożnej, moim największym celem jest Wspieranie młodych piłkarzy i wskazywanie im drogi do osiągnięcia wymarzonych celów. Na swoim koncie mam w sporo sukcesów, moi zawodnicy dostali się do Akademii czołowych zespołów Ekstraklasy. To napędza mnie do życia, daje satysfakcję i spełnienie. Mam jeszcze tak wiele do zrobienia i dlatego teraz potrzebuje zwrócić się do Was o pomoc. Niesienie pomocy innym sprawiało mi ogromną radość, nie sądziłem wtedy, ze kiedyś ja będę zmuszony prosić Was o wsparcie.
Walka o zdrowie zaczęła się 29 listopada 2011 roku, wtedy to musiałem zmierzyć się z nowotworem jądra. Wkrótce potem okazało się, że choroba zaatakowała również węzły zaotrzewnowe. Przeszedłem intensywną chemioterapię. Choroba na jakiś czas została zatrzymana.
W lipcu 2014 roku musiałem poddać się operacji usunięcia guza przestrzeni zaotrzewnowej. Rokowania po operacji były dobre. W drugiej połowie roku rozpocząłem pracę jako trener w Szkole Piłki Nożnej Szamotuły. Wielka pasja i zaangażowanie w trenowanie młodych piłkarzy spowodowało, że choroba zeszła na plan dalszy i pozwoliły mi zapomnieć o problemach zdrowotnych. W 2015 roku wznowiłem treningi w Sparcie i rozgrywałem mecze ligowe. Nadal trenowałem dzieci ze Szkoły Piłki Nożnej.
Kłopoty zdrowotne powróciły w listopadzie 2015 roku. Po wstępnych badaniach stwierdzono, że jest zapalenie wyrostka robaczkowego. Kolejne potwierdziły jednak najczarniejszy scenariusz - nowotwór znowu dał o sobie znać. Stwierdzono niedokrwistość, konieczne stało się przetoczenie, aż 6 jednostek krwi. Dzięki temu wróciłem do pełni sił i czułem się bardzo dobrze.
Przez cały cały czas monitorowałem stan zdrowia. Niestety…W 2020 roku została wyznaczona operacja, którą z uwagi na trwającą pandemię odłożono w czasie.
W lutym 2021r. stan zdrowia się bardzo pogorszył. W wyniku tomografii komputerowej stwierdzono przerzuty do wątroby, węzłów chłonnych i otrzewnej. W listopadzie 2021 przeprowadzono operację, usunięto złośliwe zmiany.
Wydawało się, że jest już dobrze… aż do momentu kiedy w lipcu nastąpiła znaczna progresja choroby. Zaplanowano chemioterapię, chociaż sytuacja była na tyle trudna, że nawet lekarze nie wiedzieli na jakie efekty mogą liczyć.
Niestety.. okazało się najgorsze, chemioterapia nie podziała na zmiany nowotworowe zlokalizowane w wątrobie. Na dzień dzisiejszy lekarze w Poznaniu stracili pomysły co robić dalej, odmówili kontynuacji chemioterapii. Kluczowe jest znalezienie kliniki lub specjalisty, który podejmie się leczenia. Celujemy w leczenie poza granicami naszego kraju z racji większych możliwości terapeutycznych.
Kilka dni temu odezwała się klinika z Hannoveru, która chce spróbować leczenia. To jest jedyne światełko w naszym ciemnym tunelu, niestety…. Okropnie kosztowne. 5 dni terapi wycenione jest na około 20 tysięcy złotych.
Dla mnie na ten moment takie sumy są nieosiągalne, gdyż wszystkie badania, leki, konsultacje do tej pory byłem zmuszony wykonywać komercyjnie, bo NFZ oferował terminy odległe na 2/3 miesiące, a w mojej sytuacji takie czekanie mogłoby skończyć się tragicznie.
Moja wdzięczność za Waszą pomoc jest przeogromna.
Gdyby jednak ktoś z Was wiedział o placówkach, które zajmują się trudnymi przypadkami przerzutow nowotworowych będę wdzięczny za każdą informacje.
Trzymajcie za mnie kciuki, chce i muszę wygrać tą ciężką i niesprawiedliwą walkę.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!