Beata Więcek-Witkowska
Drodzy Przyjaciele. Dawno nie pisałam co u Tosi. Tosia czuje się dobrze , obecnie jest na sterydach bo niestety nie byłam w stanie opłacać chemii. Zbiórka stoi a ja bardzo się zapożyczyłam i do tej pory nie stanęłam na nogi . Jednak w ciągu kilku najbliższych dni musimy zrobić badania krwi przed wizytą u Onkologa i tu powstaje problem ... Jeśli ktoś chciałby pomóc w spłacie badania krwi i wizyty u Onkologa...bylybysmy z Tosiulką bardzo wdzięczne . Serdecznie pozdrawiamy



Tosi . Jest mi z tym bardzo źle ,ale nie daję już rady . Wydałam na Jej leczenie w ostatnim czasie ( miesiąc z kawałeczkiem) ponad 3000 zł . Ktoś powie że jestem głupia ...ale ja nie jestem głupia tylko tak bardzo kocham i dopóki nie boli i nie cierpi bardzo chcę żeby Nasze Maleństwo było z nami . Ona wie że o Nią walczymy . Wiem że piszę haotycznie ale słowa przeplatam łzami . Skąd wzięłam sumę 5000 nie wyliczyłam jej . Wpisałam ją orientacyjnie ...mam prawie wszystkie rachunki za leczenie. Do tego specjalne jedzonko które Tosia i Jej tatuś powinni jeść... Suma 3000 zł to koszt który już pokryłam za leczenie.Wzięła się z 3 dni w szpitalu, codziennych kroplówek przez prawie miesiąc , sterydów a także chemii. Badań krwi ...itp. Dziś Tosia ma mieć transfuzję.A to koszt 1000zl ,być może zostanie dwa dni w szpitalu... a to kolejny około 1000 zł . Leczenie dalsze jeszcze przed nami . Chciałabym też zrobić badania krwi reszcie jej Rodzinki ... Będziemy wdzięczni za każdą pomoc . I proszę Trzymajcie Kochani kciuki za nasze Maleństwo , każda pozytywna myśl dla Tosiulki bardzo , bardzo potrzebna ❤️ DOBRO POWRACA ❤️

Natala
❤️
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia !!!
Barbara Ćwiek wiewióka
Mnie pół roku temu też ludzie pomogli ratować 18-letnią staruszkę Misię. Nie udało się, ale nie zostałam z długami. Życzę malutkiej zdrowia.
Katarzyna
Tosiu trzymamy kciuki za Ciebie