Witam, jestem Ania, spotkałam Pani Ludmiłę, która uciekła od wojny, ma 69 lat. Ale z nią przyjechała tutaj historia, której stałam się świadkiem. Jej syn Aleksander ma rzadką chorobę, przez którą stracił już część nogi. Protezę ma na 4 lata, obecnie trwa wojna i trudno też o odpowiednie leki. Nogi i ręce to krwawiące rany. Ma wszystkie palcy obandażowane. Wszystkich rent całej rodziny starcza na 9-10 dni lekarstw, opatrunków i maści. Zakładam tą zbiórkę za zgodą Saszy i jego mamy i proszę o wsparcie dla tej rodziny w czasie tak trudnym dla nich
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!