Kiedy dostałam to zdjęcie z informacją, że taka bida siedzi i trzęsie się z zimna w kojcu na dalekiej wsi to aż usiadłam. Spojrzałam za okno a tam wiatrzysko, deszcz ze śniegiem i ziąb. Nie było czasu bo każda noc mogła być tą ostatnią dla małej, biednej i przerażonej suni...
Przerażone psie śmierdziało pomyjami i szambem. Jeden wielki smród, do tego pchły i kleszcze.
Mała już zabezpieczona w domu tymczasowym. Wymaga lekarza, profilaktyki i kastracji zeby nie wydawała na świat dzieci, które czekałby podobny do maminego los...
Kolejne psy czekają we własnych odchodach i błocie na ratunek. A my z braku funduszy jesteśmy bezsilne...
Wszystkie wymagają gromera, lekarza, leczenia, profilaktyki, kastracji. Przy obecnych zwierzętach pod opieką, zadłużeniu w hotelu i u weterynarza to koszty nie do udźwinięcia dla nas.
Prosimy o pomoc w ich imieniu <3 Trzeba je zabrać jak najszybciej zanim znikną...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Dziękuję że pomagacie tym biednym pieskom a Was zwierzoluby proszę o wsparcie