18 lipca dwójce wspaniałych ludzi zawalił się świat.
Pani Marysia i Pan Stefan od kilkunastu lat prowadzili mini pensjonat w malutkiej wsi Choiny w woj. lubelskim. Niby nic takiego, kilka pokoi na krzyż, ale dla nich to było całe życie. Kupili tę nieruchomość i przerobili ją za spore pieniądze. Pieniądze były z oszczędności i z kredytu, którego nie zdążyli jeszcze spłacić. 18 lipca doszło tam do pożaru. Podobno było to jakieś zwarcie instalacji, którego nie dało się przewidzieć. Tak czy inaczej, spaliła się połowa pensjonatu, najbardziej ucierpiało górne piętro.
Na szczęście jakimś cudem nikomu nie stała się większa krzywda, dwie osoby podtruły się dymem, ale spędziły kilka dni na oddziale toksykologii w szpitalu i już wszystko jest w porządku.
Na drugi dzień po ugaszeniu pożaru, właściciele skontaktowali się z firmą sprzątającą i remontową. Po rozmowach okazało się, że aby przywrócić domek do dawnego stanu, będą musieli wydać około 100 000 zł.
Stworzyłam tę zbiórkę, ponieważ osobiście znam Panią Marysię i Pana Stefana i mogę zapewnić, że są to wspaniali ludzie, którzy nie zasłużyli na takie nieszczęście. Oprócz tego kieruje mną pewna doza sentymentu, bo za dzieciaka spędziłam sporo czasu w tamtej okolicy, a Pani Marysia i Pan Stefan zawsze chętnie się mną opiekowali. Właśnie za to chciałabym się teraz odwdzięczyć. (Moja rodzina ma domek letniskowy w tej samej miejscowości, dlatego też spędzałam tam znaczną część lata).
Na pierwszym zdjęciu jest Pan Stefan w swoje urodziny (słodycze i adwokat to coś, czemu nie potrafi się oprzeć ;). Pani Marysia niestety nie przepada za zdjęciami, dlatego żadnego nie wstawiam. Na pozostałych zdjęciach jest budynek po pożarze i jego wnętrze. Znalazłam też jedno zdjęcie, które zrobiłam w okresie świetności pensjonatu (są na nim osoby spoza mojej rodziny, dlatego są zamazane, jednak chciałam choć na jednym zdjęciu oddać trochę klimatu Choin).
Jeszcze raz w imieniu właścicieli i swoim własnym bardzo proszę o pomoc, pomóżmy im odbudować życie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!