Wiktoria Kwaca
Witam chciałam Państwu opowiedzieć naszą historię od początku. Trafiłam do szpitala z powodu odplyniecia wód pogodowych jednak lekarze nie spieszyli się z wywolaniem porodu.Wiktoria urodziła się dopiero po 60 godzinach od odejścia wód plodowych. Z tego powodu była narażona na infekcje. Diagnoza po urodzeniu w szpitalu w Częstochowie to infekcja wewnatrzmaciczna oraz zoltaczka. Tyle wiedzieliśmy. Jednak w trzeciej dobie przewieziono ja do szpitala w Chorzowie na intensywną terapię.W tym samym dniu po wykonaniu badań powiedziano nam że corka ma sepse i zapalenie opon mózgowych .Szansa na przeżycie 50 procent. W jakim byliśmy szoku bo przecież miała być tylko niegroźna infekcja i zoltaczka którą przechodzi wiekszosc noworodków.Lekarze w Chorzowie walczyli o jej życie i to się udało. Jednak po zapaleniu opon doszło do uszkodzeń mózgu które są nie odwracalne. Tak doszło do porażenia mozgowego. Każdego dnia walczymy o lepszą sprawność ciągłą rehabilitacją.
Katarzyna Mazik
Pomagamy...
Kamil Ligudziński
Pomagam