Nazywam się Sonja. Urodziłam się w Czarnogórze, ale od wielu lat mieszkam w Polsce z mężem Michałem i córką Klarą.
Dla tych, którzy mnie nie znają, zawsze pomagałam i ratowałam zwierzęta - obecnie mam w domu 4 koty: Zorro, Simba, Pibi i Flash, a także cudowną około 11miesięczną psinkę Letti, niemieckiego owczarka, która pilnie potrzebuje pomocy.
Pod koniec kwietnia tego roku Letti została znaleziona spacerująca swobodnie po drogach. Osoba, która ją znalazła, zadzwoniła do Fundacji Przytulisko prosząc o pomoc. Fundacja zabrała Letti a Pani Agata z fundacji odnalazła właściciela z pomocą lokalnego weterynarza. Właściciel zrzekł się psa.
Letti, poprzednio Kala, była kompletnie wychudzona, wygłodzona ważyła 15 kilo, a w jej wieku prawidłowa masa to ok 22-24kg. Miała smutne oczy i była niesamowicie spokojna. Do teraz panicznie boi się ludzi, od których czuć alkohol.
Obecnie jest w domu pełnym miłości i szacunku dla zwierząt. Mieszka ze mną, mężem, córką i kotami. Uczy się jak być psem domowym. Przybiera na masie i nabiera pewności siebie. Zaprzyjaźnia się z innymi psami i zwierzętami. Jest absolutnie cudowna. Ale niestety jej historia wciąż nie ma szczęśliwego zakończenia.
Letti jest dopiero na początku bardzo trudnej walki o życie bez bólu.
Owczarki niemieckie mają genetyczne predyspozycje do dysplazji, a gdy dojdzie jeszcze szereg zaniedbań takich jak niewłaściwe karmienie, brak ruchu oraz przedwczesna sterylizacja przed dojrzeniem płciowym to mamy tragiczny stan, w jakim Letti jest dzisiaj.
W obu biodrach ma zaawansowaną dysplazję, która niestety z wiekiem będzie postępować, jeśli temu nie zaradzimy. Prawie codziennie przyjmuje leki przeciwbólowe i przeciwzapalne (meloxicamum) aby być w stanie wyjść na spacer. Niestety te leki, z racji skutków ubocznych, musi przyjmować z przerwami, a te przerwy są dla Letti naprawdę bolące.
Bycie świadkiem jej cierpienia to bardzo trudne przeżycie. Letti nie może nawet jeść i pić jak normalny pies, tylko robi to na leżąco. Aby pomóc jej uniknąć bólu związanego ze wstawaniem, zwykle przynosimy jej jedzenie tam, gdzie leży w domu.
Lekarz weterynarii (chirurg, ortopeda) z przychodni Benkowski & Hajdo w Gdyni - możecie zweryfikować tam przypadek Letti - mówi, że najlepszym rozwiązaniem dla Letti są dwie oddzielne, trudne operacje, na każde z bioder. Te operacje to protezowanie stawów biodrowych. Procedura polega na amputacji głowy kości udowej, jak i panewki stawu biodrowego psa i zastąpieniu ich połączeniem implantów.
Po obu operacjach - niestety muszą być wykonane oddzielnie - czeka ją nadal trudny czas, ponieważ będzie musiała mieć bardzo ograniczony ruch. Przez 3 miesiące, będzie zamknięta w kojcu z małymi przerwami na załatwienie swoich potrzeb fizjologicznych, aby ucięte kości miały szansę na poprawne zrośnięcie z protezami. Aby zapobiec zanikowi mięśni podczas odpoczynku w klatce, Letti będzie potrzebowała regularnej fizjoterapii w drugim i trzecim miesiącu po każdej operacji.
Koszt pojedynczej operacji na jedno z bioder to 4000 zł, razem 8000 zł.
Potem koszty wizyt u lekarza to co najmniej 1500 zł, fizjoterapii, rehabilitacji, leków przeciwzapalnych, przeciwbólowych, kojec, wózek dla psa szacuję na kolejne minimum 4000 zł. Łącznie 13500 zł. To dla naszego budżetu jest bardzo dużym obciążeniem, dlatego zwracamy się o wsparcie, a za każdą wpłatę będziemy bardzo wdzięczni.
Letti jest wspaniałym psem, który w swoim krótkim życiu, nie miał za wiele szczęścia. Jesteśmy zdecydowani zmienić jej los.
Proszę Cię pomóż Letti.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!