Witam Państwa.
Pierwszy raz w życiu spotkałam się z tak trudna dla mnie sytuacją. W miesiącu marcu bieżącego roku Marek, mój mąż miał wypadek w pracy. Uderzony łyżką koparki spadł z wysokości, ale do domu wrócił o własnych siłach. Pogotowie nie było wzywane pomimo faktu, że był to wypadek w pracy. Kilka dni później, kiedy bóle głowy zaczęły się nasilać, został przyjęty do szpitala na obserwację. Był to już kwiecień. Lekarze stwierdzili w mózgu krwiaki i ogrom wodniaków powstałych po uderzeniu, oraz uraz kręgosłupa. Bóle głowy nasilały się. Mąż tracił przytomność. Była konieczna operacja, po której Marek się nie wybudził. Obecnie stan jego jest stabilny i jest podawany intensywnej rehabilitacji. W piątek 09-08-2019 r został przewieziony do kliniki w Krakowie gdzie jest poddawany dalszemu intensywnemu i bardzo kosztownemu leczeniu.
Dlaczego nie na miejscu w Warszawie?
Bo tylko w Krakowie leczenie można było rozpocząć od już. Wiąże się to jednak z niemałymi kosztami moich dojazdów do Krakowa i kosztami zakwaterowania mnie tam. Ja czynnie uczestniczę w procesie rehabilitacji męża. Sama jego rehabilitacja i leczenie jest horrendalnie drogie. Nie mam takich środków ale muszę zrobić wszystko by ratować mojego męża.
JEŚLI MOŻECIE PROSZĘ WAS POMÓŻCIE!
moja komórka 577175589
mój mail [email protected]
Z góry, za wszelką pomoc, Państwu serdecznie dziękuję.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!