Pamiętacie Lunę? Szczurke, która przyjechała do nas, aż z Danii. Lunka przyjechała do nas dzień po operacji wycięcia guzów listwy mlecznej, w jednej z warszawskich klinik, później pojawiły się u niej ropnie i guzy. Następnie po nie udanej antybiotykoterapii, która miała pomóc z ropniami wykonaliśmy operacje ich usunięcia oraz kastrację. Luna przez większość czasu u nas była na różnych antybiotykach które miały pomóc z jej problemami z oddychaniem i kichaniem.
Wczoraj przy podawaniu antybiotyku, wyczuliśmy dużą, twardą gule, prawie na całą szerokość jej brzuszka.
Dziś pojechała pilnie do weterynarza, rokowania nie są dobre...
Wykonaliśmy badanie RtG, usg oraz posiew bakterii z zmiany, która okazała się olbrzymim ropniem. Jest nieoperacyjny.
Zaczęliśmy zastrzyki z kolejnego antybiotyku, musimy postarać się, aby ropień się wchłonął, zanim pęknie, prawdopodobnie zabijając Lunę. Czekamy na wyniki posiewu.
Prosimy o wsparcie, leczenie Luny, już wyniosło nas dużo, a kolejne wydatki nawarstwiają się.
Potrzebujemy funduszy, żeby opłacić fakturę, za jej kastrację oraz leczenie, poprzednie na infekcje oddechową i to teraźniejsze.
Dziękujemy
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!