Zbiórka Akcja kocięta - zdjęcie główne

Akcja kocięta

446 zł  z 2 000 zł (Cel)
Wpłaciło 11 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Zuzia Kowalska - awatar

Zuzia Kowalska

Organizator zbiórki

Witam. 

Założyłam tę zbiórkę, aby zebrać środki na opiekę nad kocią rodziną, którą wzięłam do siebie na tymczas. Potrzebuję tych pieniędzy, aby odchować młode i zapewnić im i ich matce odpowiednią opiekę. Aktualnie czekam na decyzję z ZUS-u odnośnie do kontynuowania renty. Niestety od tego miesiąca mam wstrzymane wypłaty. Wciąż mierzę się z poważnymi problemami zdrowotnymi, ale robię co mogę, aby zapewnić jak najlepsze warunki swoim niespodziewanym podopiecznym. Na wsi, gdzie przebywała kocia rodzina (matka plus czwórka młodych), nie było bezpiecznie. Okoliczni mieszkańcy chcieli pozbyć się problemu i utopić kocięta, tak jak to zrobili z dwoma poprzednimi miotami tej kotki. Dowiedziałam się o tym po przyjechaniu na miejsce. U weterynarza okazało się, że Akira (bo tak jej dałam na imię) ma tylko trzy lata. Jej jedyna córka, którą oszczędzili, również była w zaawansowanej ciąży. Dlatego tak ważne jest sterylizowanie zwierząt, łącznie z tymi bezdomnymi. Są darmowe programy, fundacje gotowe do pomocy przy przeprowadzeniu takich zabiegów – wystarczy poszukać. 

Co roku rodzą się kolejne kocięta, którymi nie ma kto się zająć. Jest to ogromny problem. Osób wspierających koty wolno żyjące jest sporo, ale to wciąż za mało. Nie wystarczy dokarmianie – te zwierzęta często wymagają leczenia, specjalistycznego podejścia i opieki.Często osoby prywatne poświęcają swój czas, energię i pieniądze, ale to kropla w morzu potrzeb, tych środków cały czas jest za mało. Można jednak spowolnić ten smutny trend. Sterylizacja i kastracja, świadomość i ludzka odpowiedzialność mogą bardzo pomóc.

Istnieją domy tymczasowe, takie jak mój, które zajmują się stricte odchowywaniem młodych – bo nie zawsze trafia się miot z matką. Są różne sytuacje i często zdarzają się kocięta z góry skazane na śmierć. Są pozostawione same sobie, zdane na łaskę i niełaskę ludzi. Dlatego jeśli mamy taką możliwość, starajmy się zabezpieczyć kotkę z młodymi albo chociaż dajmy znać fundacji bądź innej organizacji prozwierzęcej, że znaleźliśmy ciężarną kotkę czy młode. 

Od początku maja napływają z całej Polski informacje o samotnych miotach, których matki zginęły lub z różnych względów porzuciły kocięta – złych scenariuszy jest niestety dużo. Zdarza się też, że kociaki są znajdywane w kartonach, w lesie, na śmietniku – niektórzy tak pozbywają się problemu... Nawet kilkutygodniowe kocię nie ma szans na przeżycie. Jest potrzebne mleko zastępcze i opiekun, który jest w stanie karmić nim maluchy nawet co dwie godziny, również w nocy. Mało kto ma takie możliwości i dlatego szuka się wolnych domów tymczasowych, często oddalonych o dziesiątki kilometrów od miejsca zabezpieczenia kocich sierot. Domów, które sprostają tak trudnemu zadaniu. Niestety wszystko kosztuje, a rzeczy niezbędne dla kociąt nie są wcale tanie. Do tego dochodzą koszty leczenia. Na ogół kociaki są chore i osłabione. Zyskują odporność dzięki mleku matki, która często ma anemię i sama wymaga pomocy... Nawet najlepszy (a co za tym idzie – najdroższy) pokarm zastępczy dostępny na rynku nie daje gwarancji zdrowia i prawidłowego rozwoju. Maluchy cały czas trzeba monitorować.

Znacie już cel i powody, dla których założyłam tę zbiórkę. Tak jak w nagłówku, zbieram środki na odchowywanie kotów i zapewnienie sterylizacji/kastracji jak największej liczbie zwierząt. Stąd ta kosmiczna kwota – jeden zabieg kosztuje około 300-400 złotych. Każda wpłata pomoże. Postaram się być jak najlepszym schronieniem i domem tymczasowym.

Przybliżę Wam historię moich podopiecznych. 7 maja dostałam wiadomość od taty o kotce, która się okociła w szopie sąsiadów i o ich planach na pozbycie się problemu. Od razu tam pojechałam w celu zabezpieczenia kociej rodziny. Młode miały wtedy 4 dni, były ślepe i głuche. Matka cały czas przy nich siedziała i broniła ich. Udało mi się zdobyć jej zaufanie i przewieźć do siebie ją i jej cztery urocze oseski. Szybko okazało się, że wymagają leczenia. Przez ponad trzy tygodnie walczyliśmy z kocim katarem, prawie codziennie chodziłam z nimi do weterynarza. Koszt jednej wizyty wynosił około 40-60 złotych, a teraz pomnóżcie to przez trzy tygodnie... Trójka miała włączoną antybiotykoterapię, wszystkie musiały dostawać zastrzyki wzmacniające, leki i krople do oczu. Kilka razy dziennie musiałam przemywać im oczka. Kiedy wydawało się, że jest już dobrze, zauważyłam, że jeden z maluchów (imieniem Arbuz) zaczął tracić wagę, pozostałe bardzo ładnie rosły. Od razu zabrałam go do weterynarza, zrobiliśmy komplet badań, dostał kolejne zastrzyki wzmacniające, miał zrobiony rentgen, aby zobaczyć, czy nic mu nie zalega na jelitach. Po kilku dniach wróciliśmy, bo wciąż tracił wagę, weterynarze zdecydowali się na przestawienie malucha na pokarm zastępczy. Mimo że ssał mleko, często był przy cycu, dużo się ruszał, utrata wagi była alarmująca i zwiastująca, że ten stan dobrego samopoczucia szybko się skończy. Niestety miałam rację. Karmiłam go mlekiem zastępczym co dwie-trzy godziny, wstawałam w nocy, prawie nie spałam, bo siedziałam przy nim. Podanie mu 10 ml mleka było zadaniem karkołomnym, bo nie chciał pić, a ja musiałam bardzo uważać, aby się nie zadławił – kociaki nie mają odruchu odkrztuszania. Z tego względu samo karmienie trwało ponad godzinę. Całą swoją uwagę skupiłam na zwierzętach, przez co sama się zaniedbałam, nie miałam czasu na lekarza. Zachorowałam i zamiast się leczyć i wydawać pieniądze na własne lekarstwa, korzystając z topniejących zapasów gotówki, próbowałam uratować Arbuzika. Skończyłam z zapaleniem płuc w szpitalu i złamanym sercem po śmierci małego. Pozostała trójka Ananas (biały), Agrest (szaroburek) i Akashimir (najbardziej czarny) są wciąż u mnie, razem z mamą Akirą. Po wyjściu ze szpitala skontaktowałam się z toruńskim schroniskiem dla zwierząt i podpisałam z nimi umowę o dom tymczasowy. Teraz podlegamy pod nich i mamy zapewnioną opiekę weterynaryjną. Adopcja odbywa się na zasadach schroniska, nowy właściciel zobowiązuje się do przeprowadzenia zabiegu kastracji.

Za niecałe trzy tygodnie będą gotowe do opuszczenia mojego domu. Pytanie, czy zdążę do tego czasu znaleźć im nowych właścicieli... Martwię się o Akirę, że nie znajdzie troskliwego domu. To przekochana młoda kotka, z pięknymi bursztynowymi oczkami i usposobieniem anioła.  Jest bardzo lękliwa, potrzebuje czasu, żeby zaufać, na pewno będzie potrzebować sporo spokoju, domu bez psów i dzieci. Jeśli poczuje się swobodnie, zamienia się w ocean miłości. Lgnie do człowieka, doprasza się o głaskanie i uwagę <3 

Dopóki nie znajdę odpowiedzialnych nowych właścicieli, kocia rodzina zostanie u mnie. Po odchowaniu nie porzucę ich gdzieś na wsi, nie chcę też oddawać ich do schroniska. Moja sytuacja finansowa jest kiepska i dlatego muszę Was prosić o pomoc. Miesięczny koszt opieki nad takim stadkiem wynosi ponad 1000 złotych... Na samą karmę muszę przeznaczyć minimum 700 zł. Potrzebują mokrej karmy, dobrej jakości, od tego zależy ich prawidłowy rozwój. Trudno w to uwierzyć, ale te słodkie paskudki zjadają ponad kilogram karmy dziennie. Na ogół schodzą trzy puszki po 400 g. 

Nie będę nawet pisać o wyprawce i o tym, ile wydałam, żeby porządnie się przygotować na przyjazd kociaków. Była to kwota trzycyfrowa i obejmowała kojec, koce, butelki, mleko zastępcze, termoforki z pestek wiśni (są najbezpieczniejsze) i wiele innych rzeczy. Wydatków było sporo. Teraz potrzebuję pieniędzy głównie na karmę i żwirek, podkłady higieniczne i środki do dezynfekcji. Nie chcę nikogo prosić o zwrot kosztów, jakie już poniosłam, grunt, że wszystko zostało już opłacone. Ta zbiórka obejmuje jedynie bieżące wydatki, zakładając, że koty będą u mnie jeszcze miesiąc, dwa. Nie jestem w stanie tego dokładnie określić, bo nie wiem, kiedy znajdę im nowe domy. Proszę Was o pomoc, sama tego nie udźwignę.

 Jeśli uda się zebrać dostatecznie dużo środków, to, czego nie pochłoną koszty opieki nad miotem Akiry, zostanie w pełni wykorzystane na kastrację innych kotów wolno żyjących ze wsparciem Fundacji KOT i lokalnego schroniska dla zwierząt.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej i samemu zostać domem tymczasowym, zapraszam do kontaktu z lokalną organizacją bądź schroniskiem i zapoznaniem się z materiałami z facebookowej grupy „Odchowywanie kociąt – grupa wsparcia”.

 Dziękuję za wszelką pomoc!

446 zł  z 2 000 zł (Cel)
Wpłaciło 11 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Zuzia Kowalska - awatar

Zuzia Kowalska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 11

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Lucyna Warda - awatar
Lucyna Warda
150
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anna - awatar
Anna
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Ewa Krakowiak - awatar
Ewa Krakowiak
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
15
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Dominika - awatar
Dominika
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij