Wiem, że nie powinnyśmy tego robić..
Dawno przekroczyłyśmy swoje możliwości.. Możliwości darczyńców też zapewne są u kresu.. Nie dajemy rady opłacić wszystkich biedaków które (tak jak jego teraz).. Wzięłyśmy "na chwilę" "bo na pewno szybko uda się znaleźć dom". Nie chciałyśmy zostawić bez pomocy. I zakwitły na miesiące.. a nawet lata.. i nikt ich nie chciał 😢
Wiele kotków nie ma nawet postów pomocowych, bo nie ma czasu i przestrzeni na stronie. Nie ma sensu wrzucać jeden po drugim.. 🙁
skoro poprzednie nie dostały wystarczającej pomocy 🙁
A zgłoszenie wciąż goni zgłoszenie.. 😢
Trzecie dziś..:
"Dzień dobry, znalazłam dziś kotka przy drodze, wycieńczony, wychudzony, ledwo stojący na nogach. Wzięłam go, napoiłam, nakarmiłam. Watpię ze jest czyjs bo jest w mega kiepskim stanie. Czy jest jakaś możliwość żeby Państwo się nim zaopiekowali? Niestety nie ma możliwości żeby został u mnie 🙁
Ma cały czas powiększona lewa źrenice i nie wiem czy wgl widzi na to oczko. Możliwe że był pogryziony przez inne koty, bo taki mokry cały był, ale ran żadnych nie ma."
Rozum każe powiedzieć pas, bo naprawdę jesteśmy w tarapatach. Nie jesteśmy w stanie pomóc. /
Ale wciąż przesuwamy granice tego szaleństwa.. Nie mając za grosz instynktu samozachowawczego..
I wbrew wszelkiej logice.. serce znów podpowiada..
On nie może tam zostać..
Jakoś na pewno to ogarniemy.. Na pewno szybko znajdziemy dom..
Bożee... On naprawdę nie może tam zostać 😢
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!