Witamy Państwa serdecznie na mojej zbiórce o szczęśliwy kawałek nieba...
Kim jestem? Nazywam się Beata, tak jak większość z Państwa jestem rodzicem-a dokładnie Mamą.
Sprzątam, gotuję i prasuję. Rozwożę dzieci po przedszkolach i szkołach, pilnuję zdrowego rozwoju pociech w zajęciach pozalekcyjnych. Jestem dla mojej rodziny przyjacielem, doktorem, rehabilitantem, powiernikiem, pocieszycielem i adwokatem... Jestem Córką... Tak jak Państwo... taka rola rodzica :)
Jestem Beata
Życie... życie dla każdego napisało scenariusz długo przed naszym widzi misie, a zwłaszcza przed moim osobistym i wyimaginowanym, czasami ślepo wierzącym, Duża rodzina była mi pisana, bo przecież nic nie dzieję się bez powodu...I tak zostałam rodzicielkom dziewiątki dzieci. Piątki chłopców i czterech dziewczynek. Pełna wesoła chata, zawsze coś się dzieję, każdy każdemu pomaga jak może, jak za czasów naszych rodziców - taki dom chciałam stworzyć i ja, dom który pachnie szacunkiem, miłością, zrozumieniem i bochenkiem chleba.
Los... Los zadrwił z Nas wielokrotnie... Dwukrotnie zabierając ojca dzieciom, Mama została- Mama być musi.
Zadrwił również gdy 3 miesiące przed ślubem, ojciec trójki naszych dzieci stworzył nam piekło na ziemi, ściągając swoim zachowaniem wszystkie służby pod dach rodzinny, pozbywając tym samym dzieci i mnie dachu nad głową.
W lipcu tego roku mieliśmy wyprowadzić się z wynajmu i wprowadzić do domu który razem budowaliśmy- mały ale własny, dla dziewiątki dzieci wprost wymarzone warunki. Krwawica - tak to się mówi...
Los + drwina ... Zostałam z dziećmi z niczym. Bez perspektyw na jutro, bez grosza w portfelu, bez zdrowia, sił na jutro- jestem kłębkiem nerwów, a przecież rano trzeba wstać, śniadanie zrobić, pampersa przebrać, przytulić i otrzeć łzy bo dziecko kolano zdarło...
Tak drodzy Państwo, zostałam z dziećmi na wynajętym mieszkaniu które muszę opuścić do wczesnej wiosny. Tak, zgadzam się, byłam mało rozważna co by nie napisać wprost głupia, tak wszystko było zapisane na mojego niedoszłego męża.
Dlaczego ?
Ponieważ był ojcem moich dzieci, dlatego że kochałam, ufałam i wierzyłam...Jak partner partnerowi...
Sprawa w sądzie o zwrot kwoty którą zainwestowałam w nasz dom została założona. Ile potrwa? Czy odzyskam pieniądze które zainwestowałam z pomocą mojego schorowanego ojca ?
Nie wiem
Ale wiem jedno, kocham moją rodzinę nad życie. Staję na głowie aby zapewnić dzieciom w pełni wartościowe relacje. Uczę ich szacunku i tolerancji, wspólnie przyrządzamy posiłki, chodzimy na lody- to jest nasz czas.
JESTEM MATKĄ
Zbieram na kawałek domu, mieszkania, na remont, na dach nad głową
Nie oddam dzieci do placówek- tak niektórzy z Państwa mi doradziliście, to są MOJE DZIECI, moja rodzina- a o rodzinę walczy się do samego końca
Proszę Państwa o pomoc, choćby część, obiecuję że zrobię wszystko co w mojej mocy abyśmy mieli w końcu -Swój kawałek nieba-
Z wyrazami szacunku Beata
tiktok- matkawraca.pl
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!