Hej! Kotek, którego widzicie na zdjęciu został przeze mnie znaleziony na ulicy, był potrącony przez samochód. Zawiozłam go do weterynarza i na miejscu okazało się, że ma złamane dwie łapki. W trakcie badań przedoperacyjnych wyszła jeszcze gorsza rzecz - okazało się, że kitku ma w jelitach tasiemca i doszło już do niewielkich perforacji... Aktualnie jest po operacji łapek i dochodzi do siebie jednocześnie dostając mnóstwo leków - głównie antybiotyków w celu pozbycia się tasiemca. Jak pozbędziemy się pasożyta, to będzie miał operacyjnie "zamykane" dziury w jelitach.
Paradoksalnie stało się bardzo dobrze, że kotek został potrącony przez samochód, bo gdyby nie to, zginąłby niebawem z powodu nieleczonego pasożyta. Jednak wszystkie te rzeczy (operacje i przede wszystkim leki) dużo kosztują. Dużo zwłaszcza dla mnie, ponieważ jestem studentką i szczerze mówiąc to ledwo ciągnę od 1 do 1... Jednocześnie nie jestem w stanie zostawić tego kota bez leczenia i powiedzieć, że mnie na to nie stać. Dlatego bardzo, bardzo proszę o pomoc. Potrzeba dużo pieniędzy na to wszystko, ale ile nie udałoby się zebrać będę przeszczęśliwa i bardzo wdzięczna. Wierzę, żę razem jesteśmy w stanie uratować tego maluszka.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!