Bardzo proszę o pomoc w opłaceniu operacji mojej Soni. Trzeba usunąć jakąś zmianę na płucach. Przy tym ma bardzo ciężki kaszel, po którym czuje się gorzej. Po wielu badaniach, które są bardzo drogie jest to jedyna szansa na przeżycie. Serce mi pęka jak widzę oczka blagające o pomoc i cierpienie. Sonia jest wspaniałą, łagodną koteczką. Mieszkam w UK, gdzie jest dużo kotów cierpiących, porzuconych, chorych. Ludzie gdy wyprowadzają się zostawiają koty, które są wystraszone, zdane tylko na siebie. Wiadomo co dzieje się z takimi kotami. Są ludzie, którzy mają koty i nie robią kastracji i sterelizacji. Biedne koty rozmnażają i są narażone na bezdomność i choroby. Robię co mogę, żeby pomóc tym sierotom. Sama płacę za za wszystko, gdyż żadna instytucja nie chce mi pomóc. Twierdzą, że sami mają dużo zwierząt, a ja powinnam uśpić koty. Tak to wygląda, jednak ja nie mogę odwrócić wzroku i udawać, że nie widzę cierpienia. Oprócz tego wpłacam zdalnie pieniądze do schroniska na 3 pieski.
Każdy nowy kotek, który jest uratowany i zostaje u mnie w domu to właśnie Sonia pierwsza zaprzyjaznia się z tymi kotkami. Czasami u mnie w domu mam 10 kotów, które zostały porzucone, chore. Na dzień dzisiejszy mam 7 kotów. Sama opłacam za leczenie, kastrację. sterelizacje. Mój mąż zrobił parę domków, które są ocieplone i stoją w ogrodzie. W środku są materacyki i kocyki, które piorę gdy są brudne i mokre. Cały czas mają pełne miseczki z jedzeniem i czystą wodą. Jakiś czas temu w takiej sytuacji była Sonia. To w jakim stanie była to tragedia. Była malutka, chuda, pełno pcheł i robaki w kupie. Te maleństwo było w ciąży. Za nią cały czas biegało 7-9 kotów, które dzień i noc nie dawały jej spokoju. Była tak bardzo zmęczona, że nie miała siły uciekać przed tymi kotami. Pewnej zimnej nocy, gdy wystawiałam jedzenie zobaczyłam pod drzwiami Sonię i koty. Płakała przeraźliwie. Musiałam wykorzystać sytuację, że była tak blisko i nie miała możliwości ucieczki złapałam ją i wzięłam do domu. Umieściłam ją w pokoju oddzielając od innych kotów. Zawsze tak robię zanim zostaną zrobione badania, czy nie ma zarazliwej choroby, którą mogą zarazić się inne koty, które są w domu. Dałam łużeczko, jedzonko, wodę i spokuj. Rano gdy miałam zawieść ją do lekarza zobaczyłam pełno krwi obok kici. Lekarz po badaniach stwierdził, że nie ma żadnej zarazliwej choroby. Jednak jej ciąża była zagrażająca jej życiu i lekarz postanowił ją ratować. Okazało się, że miała 2 koty, które były martwe. Po jej ciężkim życiu na zewnątrz zapewniłam kochanej Soni dużo miłosci, bezpieczeństwo. Bardzo błagam o pomoc, żeby Sonia, która ma 7 latek mogła żyć w zdrowiu i radować się jeszcze na dalsze lata. W domu mam teraz 7 kotów. Moja Fionka ma astmę. Pola ma białaczkę. Nuka ma chorą wątrobę. Na zewnątrz są koty, które potrzebują pomocy lekarza. Trzeba zrobić kastrację, sterelizacje wyleczyć zęby. Do tej pory sama płaciłam za wszystko na dzień dzisiejszy potrzebuje pomocy finansowej. Wyślę niektóre rachunki, żeby pokazać, że nie kłamie. Wierzę w ludzi, którzy pomogą. Błagam w imieniu kotków. Mam wiecej rachunków. Dziękuje.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Dorota Benz
Trzymaj się śliczna Soniulko