Na leczenie Grzegorza

Witam. Mam na imię Marta. Jeszcze do niedawna starałam się na tyle ile mogłam pomagać potrzebującym. Dzisiaj, to niestety ja jestem osobą potrzebującą pomocy. Razem z siostrą załozylismy tą zrzutkę, żeby pomóc naszemu tacie, 58-letniemu Grzegorzowi, u którego niedawno, przypadkowo wykryto WZW C, a także wczesne stadium marskości wątroby. Tata w czerwcu ubiegłego roku trafił na SOR z podejrzeniem zakrzepicy żył. Na szczescie diagnoza okazała się błędna. Jednak w czasie badań diagnostycznych na oddziale chorob wewnetrznych wykryto u taty problemy z pracą wątroby. Wyniki były fatalne. W związku z tym zlecono USG jamy brzusznej, które wykazało powiększoną wątrobę i śledzione.  Dodatkowo, co było widoczne, tata miał zażółconą skórę oraz białkówki oczu. Na oddziale wykonano również test na obecność wirusa HCV, który powoduje wirusowe zapalenie wątroby typu C. Wynik testu- pozytywny. Z oddziału wypisano tatę w polowie lipca, z zaleceniem pilnej kontroli w poradni gastrologicznej, hepatologicznej i chorób zakaźnych. Do gastrologa tata trafił dwa miesiące później. Tam wykonano tacie rezonans i gastroskopie. Badanie przełyku i żołądka wykazało obecność żylaków i stanów zapalnych. Lekarz stwierdził, że takie zmiany występują przy marskości wątroby, ktora jest następstwem przewleklego stanu zapalnego wywolanego przez wirus (tata prawdopodobnie został zakażony wirusem ponad 30 lat temu w czasie operacji po utracie palców lewej dłoni) . Badanie fibroscanem to potwierdziło- wynik badania f4, 23kPa, co oznacza marskość. Niestety na terapię przeciw wirusowi musimy jeszcze poczekać. Kolejną wizytę wyznaczono tacie na poczatek marca. Na leczenie, jesli tata sie zakwalifikuje, trzeba poczekac kolejne miesiące. My postanowiliśmy nie czekać. Na licznych forach o WZW C natrafiliśmy na wzmianki o stowarzyszeniu Prometeusze, które pomaga takim ludziom jak mój tata. Siostra skontaktowała sie z jego zalozycielem. Zapronowano tacie kurację , ktora wedlug opinii pacjentów pomaga w duzym stopniu zmniejszyć stopien zwłóknienia wątroby, a na tym nam bardzo zależy. Niestety koszt pelnej kuracji to 4300zl. Dla moich rodziców- rencistów jest to ogromny wydatek. My rowniez nie jestesmy w stanie im zbytnio pomóc. Dodatkowo dochodzą do tego koszty lekow na stałe przyjmowanych przez rodziców. Prosimy więc Was o pomoc. Dla taty liczy sie kazda złotówka, za którą z calego serca dziękujemy w naszym i jego imieniu.