Patryk Caban
Wyniki Kuriera Poprawiły się , ale w dalszym ciągu są one nieciekawe.
Jesteśmy na 70 dniu. Mamy zalezenia przedłużenia kuracji z 84 na
98 dni .
Bardzo prosimy o pomoc.
Pomóż Kurierkowi walczyć o życie! Nie pozwólmy mu przegrać walkę...
>>>Niestety w związku z blokadą zbiórki na naszego kochanego pupila jesteśmy zmuszeni od nowa prosić was o pomoc (7bbund)<<<
Nie sądziliśmy, że kiedykolwiek może zdarzyć nam się taka sytuacja.... szczególnie, że jest to nasze pierwsze "własne,ukochane" zwierzątko. "Kurier" ma obecnie 2 lata, niestety bardzo poważnie zachorował. Choroba bardzo szybko postępuje.
---------------------------------------------------------------------------
Naszego kochanego kota znaleźliśmy na jednej z facebookowych stron poświęconych naszemu miastu. Kotek szukał nowego domu, urodził się gdzieś na strychu kamienicy. Był bardzo zaniedbany. Po całym jego ciele chodziło mase pcheł. Miał zaropiałe oczka, i był wychudzony. Nam to w żaden sposób nie przeszkadzało. Razem z narzeczoną podjęliśmy decyzję, że jesteśmy gotowi adoptować swoje pierwsze zwierzątko, dla którego będziemy jak Mama i Tata.
Dbaliśmy i nadal dbamy o naszego kota najlepiej jak tylko się da. Ma kupowane drapaki,zabawki. Na karmie dla niego nigdy nie oszczędzaliśmy. Nie dostaje karm marketowych. Jest dla nas jak Syn.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś czas temu zauważyliśmy u niego pogorszenie nastroju. Unikał nas. Potrafił iśc do innego pokoju i przeleżeć od samego rana do samej nocy. Bez Picia, jedzenia, kuwety. Zabraliśmy go do weterynarza, gdzie miał stwierdzoną gorączkę. Dostał leki na zbicie gorączki i po paru dniach nasz kotek wrócił do życia. Niestety problem powrócił znacznie mocniej :( Ostatnio znów zaczeło się dziać to samo. A dodatkowo przestał jeść. Nie można było go dotknąć po brzuchu, ponieważ ewidentnie go bolał. Nie potrafił się normalnie położyć, ze względu własnie na ból brzucha. Ostatnimi czasy spał na łapkach nie dotykając brzuchem. Natychmiast pojechaliśmy do weterynarza. Gdzie znów stwierdzono u niego gorączkę, ale tym razem też pobraliśmy mu krew do badań. Niestety wyniki badań nie były zadowalające, ale dla upewnienia pani weterynarz kazała nam przyjechać na USG. Na USG niestety wyszło to co podejrzewała.
-Powiększone węzły chłonne. (Normalnie powinny mieć 1cm średnicy). U naszego kuriera było to : 2,5cm na 1,4cm.
- Dodatkowo zbiera mu się płyn w jamie brzusznej. Obecnie nie jest go krytycznie dużo. Natomiast będzie on się zwiększał i atakował kolejne narządy w tym płuca przez co w pewnym momencie zacznie się dusić.
Wyniki Badań nie są dobre :(
>>>>>NIESTETY KOSZTA LECZENIA WETERYNARYJNEGO ORAZ LEKÓW PO PROSTU NAS PRZERASTA :'( <<<<<
Oprócz tego mieliśmy jeszcze 2 paragony na łączną kwotę ponad 500 zł, jednak niestety nie możemy ich znaleźć :(
Bardzo bardzo prosimy o pomoc. Rozpoczeliśmy już leczenie. Do tego momentu wydaliśmy juz ponad 3 tysiące złotych, a tak naprawdę nie jesteśmy w połowie leczenia.
Każdy dzień jest dla nas zagadką. Boimy się razem zasypiać. Ponieważ każdego ranka obawiamy się, że Kurier może odejść .
Dni są różne, jednego dnia nie ma apetytu, nie chodzi, tylko leży.
Są dni gdy czuje się lepiej, natomiast wiecej jest tych mniej pozytywnych.
Bardzo prosimy o pomoc, każda złotówka się liczy.
Wyniki Kuriera Poprawiły się , ale w dalszym ciągu są one nieciekawe.
Jesteśmy na 70 dniu. Mamy zalezenia przedłużenia kuracji z 84 na
98 dni .
Bardzo prosimy o pomoc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Olaa
powodzenia i ogrom zdrówka dla Kurierka <3
Patrysia i Jakubek
Trzymamy kciuki za Kurierka. Na pewno da sobie radę. Proszę pogłaskać kotka od nas.
Marta
Walcz maluszku! ✊
Weronika
Trzymam kciuki za kotka
Kacper
Mam nadzieję że pomogłem <3